Stawka większa niż RPO. Wszystkie oczy na Konfederację

Głosowanie ws. rzecznika praw obywatelskich budzi coraz większe emocje.

Aktualizacja: 31.05.2021 10:24 Publikacja: 30.05.2021 19:23

Lidia Staroń, Marcin Wiącek

Lidia Staroń, Marcin Wiącek

Foto: PAP/ Tomasz Gzell

Najprawdopodobniej 15 czerwca Sejm zdecyduje, kto ma być rzecznikiem praw obywatelskich. Ale nie chodzi tylko o to, czy Senat zajmie się kandydaturą Lidii Staroń czy prof. Marka Wiącka. To będzie też test dla spójności Zjednoczonej Prawicy (oraz samego PiS), a także sprawdzian dla dwóch sił politycznych: grupy Pawła Kukiza – który rozmawia od wielu tygodni z PiS w sprawie ważnych dla siebie projektów – oraz mającej duże ambicje Konfederacji. PiS zgłosiło kandydaturę Lidii Staroń, a opozycja wraz z kilkoma posłami Gowina (pod wnioskiem podpisał się sam wicepremier) prof. Marka Wiącka, kierownika Zakładu Praw Człowieka Wydziału Prawa i Administracji UW.

Z PiS dochodzą do nas coraz głośniejsze pomruki niechęci wobec Porozumienia. – Jeśli doprowadzi do wyboru prof. Wiącka, to doprowadzi do rozpadu koalicji – słyszymy z klubu PiS. To brzmi jak ultimatum, chociaż sam Jarosław Gowin zastrzega, że wybór RPO nie był objęty umową koalicyjną. – PiS prowadzi przeciwko nam psychologiczną grę – mówi nam rozmówca z partii Gowina pytany o ultimatum. Jednocześnie przyznaje, że naciski i presja PiS wobec posłów Gowina są podobne do tych sprzed roku, w trakcie kryzysu wokół wyborów kopertowych.

Kłopoty z flanką

Od chwili zgłoszenia prof. Wiącka i senator Staroń trwa gorączkowe liczenie szabel w Sejmie. Ale w kuluarach mówi się też, że problemem dla PiS przy forsowaniu senator Staroń może być prawa flanka i konserwatywne skrzydło, którego członkowie pamiętają, że senator wstrzymała się przy głosowaniu w Senacie nad kandydaturą posła Bartłomieja Wróblewskiego. Zachowanie tej grupy może zaburzyć sejmowe kalkulacje, z których do tej pory wynikało, że kluczowe będą głosy grupy Gowina, Konfederacji i Pawła Kukiza. W klubie PiS będzie obowiązywała dyscyplina.

– Będziemy o tym wyraźnie przypominać i egzekwować – podkreśla rozmówca z Nowogrodzkiej. Bo to głosowanie już nie jest tylko o urząd RPO, ale być może dotyczy dalszego kierunku polityki w Polsce na najbliższy czas.

Większość bezwzględna

Zgodnie z artykułem 29 i 31 Regulaminu Sejmu RPO powoływany jest większością bezwzględną. To oznacza, że jedna lub druga kandydatura muszą zdobyć poparcie większe niż liczba osób przeciwnych i wstrzymujących się. Głosowanie będzie alfabetyczne – pierwsza będzie głosowana kandydatura senator Staroń, co też nie jest bez politycznego znaczenia.

Co zrobi grupa Kukiza oraz Konfederacja? Jak wynika z naszych rozmów, w liczącym cztery osoby kole Kukiza decyzja jeszcze nie zapadła. Kukizowcy od tygodni rozmawiają z PiS m.in. o współpracy przy Polskim Ładzie. I zyskali dzięki zbliżającemu się głosowaniu kartę przetargową w tych rozmowach. A na stole są m.in. ustawa antykorupcyjna czy zmiana ordynacji na mieszaną.

Wszystkie oczy na Konfederację

Przy wyborze RPO liczyć się będzie to, co zrobi dysponująca 11 głosami w Sejmie Konfederacja. Jest już jedna deklaracja. Poseł Artur Dziamborza powiada, że w przypadku Lidii Staroń wstrzyma się od głosu. – Wielokrotnie deklarowałem, że nie poprę czynnego parlamentarzysty w głosowaniu na RPO – mówi „Rzeczpospolitej". I zastrzega, że to jego prywatna decyzja, a nie stanowisko całej Konfederacji.

Posłowie Konfederacji spotkają się zarówno z senator Staroń, jak i z prof. Wiąckiem. Wtedy zapadną kolejne decyzje.

Może się tak zdarzyć, że inaczej w głosowaniach – zwłaszcza w głosowaniu nad prof. Wiąckiem – będzie głosowała grupa wolnościowa, a inaczej – grupa wokół narodowców. Jest też opcja – jak słyszymy – że Konfederacja podejmie decyzję o jednolitym głosowaniu już po wspomnianych wcześniej spotkaniach z kandydatką i kandydatem na RPO.

Rozmowy opozycji z politykami Konfederacji oczywiście też trwają. – Możliwe, że Konfederacja będzie chciała pokazać się jako konstruktywne środowisko – twierdzi nasz rozmówca z szeregów opozycji. I jak dodaje, jest optymistą, jeśli chodzi o wybór prof. Wiącka przez Sejm.

Konfederacja chce wykorzystać ten gorący politycznie moment i podobnie jak inne partie polityczne planuje wydarzenia związane z końcem najważniejszych obostrzeń epidemicznych. Jak słyszymy, 4 lipca – dzień po kongresie polityczno-wyborczym PiS – planowane jest spotkanie programowe Konfederacji. Później ma ruszyć objazd kraju, który roboczo nazywany jest „Wakacje z Konfederacją". Politycy planują spotkania między innymi w najważniejszych miejscowościach wypoczynkowych w Polsce.

A w strategii Konfederacji pewną rolę odgrywa też... Polski Ład PiS, który ma posłużyć politykom tej partii wzmacnianiu się wśród tych, którzy są rozczarowani nowymi rozwiązaniami, zwłaszcza u przedsiębiorców.

Najprawdopodobniej 15 czerwca Sejm zdecyduje, kto ma być rzecznikiem praw obywatelskich. Ale nie chodzi tylko o to, czy Senat zajmie się kandydaturą Lidii Staroń czy prof. Marka Wiącka. To będzie też test dla spójności Zjednoczonej Prawicy (oraz samego PiS), a także sprawdzian dla dwóch sił politycznych: grupy Pawła Kukiza – który rozmawia od wielu tygodni z PiS w sprawie ważnych dla siebie projektów – oraz mającej duże ambicje Konfederacji. PiS zgłosiło kandydaturę Lidii Staroń, a opozycja wraz z kilkoma posłami Gowina (pod wnioskiem podpisał się sam wicepremier) prof. Marka Wiącka, kierownika Zakładu Praw Człowieka Wydziału Prawa i Administracji UW.

Pozostało 85% artykułu
Polityka
Nieoficjalnie: Karol Nawrocki kandydatem PiS w wyborach. Rzecznik PiS: Decyzja nie zapadła
Polityka
List Mularczyka do Trumpa. Polityk PiS napisał m.in. o reparacjach od Niemiec
Polityka
Zatrzymanie byłego szefa ABW nie tak szybko. Sądowa batalia trwa
Polityka
Sikorski: Zapytałbym Błaszczaka, dlaczego nie znalazł rakiety, która spadła obok mojego domu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Sondaż: Przemysław Czarnek, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński? Kto ma szansę na najlepszy wynik w wyborach?