Najprawdopodobniej 15 czerwca Sejm zdecyduje, kto ma być rzecznikiem praw obywatelskich. Ale nie chodzi tylko o to, czy Senat zajmie się kandydaturą Lidii Staroń czy prof. Marka Wiącka. To będzie też test dla spójności Zjednoczonej Prawicy (oraz samego PiS), a także sprawdzian dla dwóch sił politycznych: grupy Pawła Kukiza – który rozmawia od wielu tygodni z PiS w sprawie ważnych dla siebie projektów – oraz mającej duże ambicje Konfederacji. PiS zgłosiło kandydaturę Lidii Staroń, a opozycja wraz z kilkoma posłami Gowina (pod wnioskiem podpisał się sam wicepremier) prof. Marka Wiącka, kierownika Zakładu Praw Człowieka Wydziału Prawa i Administracji UW.
Z PiS dochodzą do nas coraz głośniejsze pomruki niechęci wobec Porozumienia. – Jeśli doprowadzi do wyboru prof. Wiącka, to doprowadzi do rozpadu koalicji – słyszymy z klubu PiS. To brzmi jak ultimatum, chociaż sam Jarosław Gowin zastrzega, że wybór RPO nie był objęty umową koalicyjną. – PiS prowadzi przeciwko nam psychologiczną grę – mówi nam rozmówca z partii Gowina pytany o ultimatum. Jednocześnie przyznaje, że naciski i presja PiS wobec posłów Gowina są podobne do tych sprzed roku, w trakcie kryzysu wokół wyborów kopertowych.
Kłopoty z flanką
Od chwili zgłoszenia prof. Wiącka i senator Staroń trwa gorączkowe liczenie szabel w Sejmie. Ale w kuluarach mówi się też, że problemem dla PiS przy forsowaniu senator Staroń może być prawa flanka i konserwatywne skrzydło, którego członkowie pamiętają, że senator wstrzymała się przy głosowaniu w Senacie nad kandydaturą posła Bartłomieja Wróblewskiego. Zachowanie tej grupy może zaburzyć sejmowe kalkulacje, z których do tej pory wynikało, że kluczowe będą głosy grupy Gowina, Konfederacji i Pawła Kukiza. W klubie PiS będzie obowiązywała dyscyplina.
– Będziemy o tym wyraźnie przypominać i egzekwować – podkreśla rozmówca z Nowogrodzkiej. Bo to głosowanie już nie jest tylko o urząd RPO, ale być może dotyczy dalszego kierunku polityki w Polsce na najbliższy czas.
Większość bezwzględna
Zgodnie z artykułem 29 i 31 Regulaminu Sejmu RPO powoływany jest większością bezwzględną. To oznacza, że jedna lub druga kandydatura muszą zdobyć poparcie większe niż liczba osób przeciwnych i wstrzymujących się. Głosowanie będzie alfabetyczne – pierwsza będzie głosowana kandydatura senator Staroń, co też nie jest bez politycznego znaczenia.