Donald Tusk osiągnął cel w Brukseli. UE akceptuje plan zawieszenia prawa do azylu

Polska ma prawo czasowo zawiesić przyjmowanie wniosków o prawo do azylu na granicy z Białorusią – uważa Bruksela. Donald Tusk w awangardzie zmian w unijnej polityce migracyjnej.

Publikacja: 17.10.2024 21:45

Ursula von der Leyen poparła pomysły Donalda Tuska dotyczące regulacji spraw azylowych

Ursula von der Leyen poparła pomysły Donalda Tuska dotyczące regulacji spraw azylowych

Foto: AMEER AL-DOUMY/AFP

Premier pojechał na Radę Europejską z misją pozyskania wsparcia dla swojego pomysłu wstrzymania fali migracyjnej na granicy z Białorusią poprzez odmowę przyjmowania od imigrantów wniosków o azyl. Cel osiągnął: wielu przywódców UE przyznało, że to co dzieje się na granicy z Polską, to nie jest normalna sytuacja i nie można do niej stosować normalnych standardów prawnych. Ale chodzi nie tylko o wsparcie polityczne od kolegów premierów, ale też pewność, że Bruksela nie będzie wszczynała żadnego postępowania za łamanie unijnego prawa. I to także mu się udało.

Von der Leyen przyznaje rację Donaldowi Tuskowi

 – Nie chodzi o nielegalną migrację, ale o zdolność UE do obrony przed atakiem hybrydowym. Możemy tymczasowo i odpowiednio odgrodzić system azylowy, aby odpowiedzieć na atak hybrydowy – miała powiedzieć Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, w czasie zamkniętej dyskusji o migracji na szczycie UE.

Czytaj więcej

Unia Europejska chce wypychać migrantów poza swoje granice

Poparcie dla Polski publicznie wyrażali m.in. szefowie rządów Holandii, Danii, Irlandii, Łotwy czy Czech. – Przepływy migracyjne są celowo wykorzystywane przez Rosję i Białoruś w wojnie hybrydowej – powiedział premier Holandii Dick Schoof, które reprezentuje koalicję prawicową z udziałem skrajnej prawicy Geerta Wildersa. Ale Tuska popierali też premierzy krajów, gdzie rządzi centroprawica, a nawet lewica. – Popieramy to (propozycję Tuska – red.). Są ludzie ubiegający się o azyl, którzy w ogóle nie powinni być w Europie. Musimy ich szybko odesłać. Również dlatego, że niektórzy z nich popełniają przestępstwa podczas pobytu w Europie – powiedziała. Mette Frederiksen, socjalistyczna premier Danii.

Hybrydowe działania Białorusi wobec Polski

Zanim rozpoczął się unijny szczyt polski premier spotkał się z krajowymi liderami chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej i tam dostał pełne poparcie dla swojego programu. Następnie wziął udział w spotkaniu państw podobnie myślących o migracji z szefową KE. Poza nim byli tam szefowie rządów Włoch, Danii, Holandii, Austrii, Czech, Słowacji, Węgier, Grecji, Malty i Cypru. To wszystko są państwa, które uważają, że przyjęty na wiosnę nowy unijny pakiet migracyjno-azylowy albo nie wystarcza, albo w ogóle jest niedobry (zdaniem Polski i Węgier). I UE musi wprowadzić nowe środki, które dotyczyłyby trzech obszarów.

Zmusić imigrantów do wyjazdu z UE

Po pierwsze, poprawienia systemu powrotów. Obecnie imigranci, których wniosek o azyl został odrzucony najczęściej (w 80 proc.) nie opuszczają UE. Bo albo znikają z radarów służb i zostają w UE nielegalnie, albo po prostu kraj pochodzenia nie chce ich przyjąć z powrotem. To zresztą wykorzystują Rosja i Białoruś, które w ramach wojny hybrydowej przeciw UE wysyłają na granicę z Polską obywateli krajów, z którymi UE nie ma umów o readmisji. Von der Leyen zapowiedziała, że przygotuje rozporządzenie o powrotach, które ma doprowadzić do cyfryzacji i harmonizacji procedur w UE. Po drugie, stworzenie ośrodków powrotowych poza granicami UE.

Nieoficjalnie wiadomo, że w czasie dyskusji przywódców von der Leyen podkreśliła, że zawarty w prawie UE obowiązek wysłania niechcianego imigranta tylko do kraju jego pochodzenia, nie ma umocowania w prawie międzynarodowym. A to oznacza, że przepis ten można zmienić, co otworzyłoby drogę do legalnego odsyłania imigrantów z negatywną decyzją azylową do państw trzecich, z którymi UE zawarłaby odpowiednie umowy. To idea podobna do tego, co właśnie zaczęły robić Włochy w Albanii. Z tym że Rzym wysyła do obozów w państwie bałkańskim imigrantów na czas rozpatrywania ich wniosków azylowych, a Bruksela zastanawia się na stworzeniem ośrodków za granicą dla tych, którzy już dostali odmowę.

Czytaj więcej

Nizinkiewicz: Tusk uwierzył, że może zostać prezydentem RP. I może mieć rację

Osobny przypadek Polski

Wreszcie po trzecie, i to kluczowe dla Polski, chodzi o odrębne traktowanie imigrantów wysyłanych do Polski (ale też np. do Finlandii) w ramach wojny hybrydowej. To nazywane jest instrumentalizację imigracji, a Polska nazywa to nawet mocniej: mówi, że to traktowanie imigrantów jak broni przeciw UE.

I chciałaby, żeby w tej sytuacji pozwolić na nadzwyczajne rozwiązania prawne. Ale także, żeby UE finansowała infrastrukturę na granicach UE, czyli po prostu mur czy cały system nadzoru granicznego.

Premier pojechał na Radę Europejską z misją pozyskania wsparcia dla swojego pomysłu wstrzymania fali migracyjnej na granicy z Białorusią poprzez odmowę przyjmowania od imigrantów wniosków o azyl. Cel osiągnął: wielu przywódców UE przyznało, że to co dzieje się na granicy z Polską, to nie jest normalna sytuacja i nie można do niej stosować normalnych standardów prawnych. Ale chodzi nie tylko o wsparcie polityczne od kolegów premierów, ale też pewność, że Bruksela nie będzie wszczynała żadnego postępowania za łamanie unijnego prawa. I to także mu się udało.

Pozostało 88% artykułu
Polityka
List Mularczyka do Trumpa. Polityk PiS napisał m.in. o reparacjach od Niemiec
Polityka
Zatrzymanie byłego szefa ABW nie tak szybko. Sądowa batalia trwa
Polityka
Sikorski: Zapytałbym Błaszczaka, dlaczego nie znalazł rakiety, która spadła obok mojego domu
Polityka
Sondaż: Przemysław Czarnek, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński? Kto ma szansę na najlepszy wynik w wyborach?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Gabinet polityczny Donalda Tuska po nowemu. Premierowi nie doradza już 23-latek