– Indie popełniły fundamentalny błąd, wspierając przestępczą działalność w Kanadzie, i rząd zmuszony był zareagować na najnowsze ustalenia policji – oświadczył premier Kanady Justin Trudeau w poniedziałkowym wystąpieniu telewizyjnym. Kanadyjska policja zdobyła nowe dowody, że za zabójstwem w ubiegłym roku sikhijskiego separatysty Hardeepa Singha Nijjara stały indyjskie służby. Kilka godzin przed wystąpieniem premiera sześcioro dyplomatów indyjskich zostało potraktowanych jako persona non grata i otrzymało nakaz opuszczenie Kanady. W podobnej atmosferze przed rokiem Indie zmuszonych zostało do wyjazdu 41 kanadyjskich dyplomatów.
Głośne zabójstwo, które wstrząsnęło Kanadą. Stały za tym Indie?
Miało to miejsce w kilka miesięcy po zabójstwie Nijjara. Został zastrzelony przez dwu zamaskowanych zabójców w połowie czerwca w pobliżu sikhijskiej świątyni w Surrey niedaleko Vancouver. Był jednym z przywódców sikhijskiego ruchu separatystycznego w Kanadzie. Kanadyjska policja twierdzi, że wielu mieszkających w Kanadzie Sikhów otrzymało w ostatnim czasie groźby. Zmusiło to władze do bardziej energicznego działania wobec Indii.
Społeczność sikhijska w Kanadzie liczy ok. 800 tys. osób i jest największym skupiskiem Sikhów poza Indiami. Wielu z nich jest zwolennikami niepodległości Chalistanu , który to obszar miałby obejmować tereny stanu Pendżab zarówno po indyjskiej, jak i pakistańskiej stronie granicy.
Czytaj więcej
Kanada poinformowała w poniedziałek, że prowadzi "aktywne sprawdzanie wiarygodnych zarzutów" łączących agentów indyjskiego rządu z zabójstwem przywódcy ruchu separatystycznego Sikhów, do którego doszło w czerwcu na terenie Kolumbii Brytyjskiej.