Wybory prezydenckie odbędą się wiosną 2025 roku. Na razie nie wiadomo, kto będzie w nich kandydatem PiS. Jarosław Kaczyński, poruszając ten temat na konwencji partii w Pułtusku, stwierdził: „Musimy znaleźć kogoś takiego, kto będzie bardzo dobrze przyjęty przez społeczeństwo, kto będzie odpowiadał oczekiwaniom społeczeństwa i który jednocześnie nie ma w przeszłości niczego takiego, co można zaatakować, nawet niesprawiedliwie”.
Słowa Kaczyńskiego sugerują, że niewielkie szanse na zostanie kandydatem na prezydenta ma były premier, Mateusz Morawiecki, który dotychczas najczęściej pojawiał się jako kandydat PiS w sondażach. – Nie potwierdzam. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości zostanie ogłoszony jesienią tego roku – powiedział w TOK FM Mariusz Błaszczak, pytany czy może potwierdzić, że były szef rządu w wyborach nie wystartuje.
Kto kandydatem PiS w wyborach na prezydenta? Mariusz Błaszczak odpowiada
Wśród potencjalnych nazwisk wymienia się polityków z drugiego szeregu – Tobiasza Bocheńskiego (europoseł, były kandydat PiS na prezydenta Warszawy) czy Lucjusza Nadbereżnego (prezydent Stalowej Woli). Szef gabinetu prezydenta, Marcin Mastalerek sugerował, że są osoby, które namawiają go do startu w wyborach prezydenckich.
Czytaj więcej
List Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry komplikuje obronę PiS w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Polityczne skutki afery obciążają całą partię. A wewnętrzny konflikt w Małopolsce sygnalizuje słabnącą pozycję prezesa w partii.
– Uważam, że byłby złym kandydatem. Tak oceniam jego aktywność polityczną – stwierdził Błaszczak, pytany o Mastalerka. – Trzeba budować. Pan Mastalerek nic nie zbudował, tak jak i nic nie zbudowali ci, którzy dziś Polską rządzą. Naprawdę nic nie zbudowali – dodał, przechodząc do krytyki pod adresem rządzącej koalicji i swojej opinii o wtorkowych polsko-niemieckich konsultacjach międzyrządowych oraz kwestii odszkodowań za niemieckie zbrodnie wojenne.