Wielka Brytania skręca w lewo. Czarne chmury nad konserwatystami

Sadiq Khan, burmistrz Londynu z Partii Pracy, odniósł zwycięstwo, zapewniając rekordową trzecią kadencję z rzędu w ratuszu. Wybory samorządowe odbyły się w Wielkiej Brytanii w 107 jednostkach. Specyfiką wyborów lokalnych w Anglii jest to, że w różnych jednostkach są one przeprowadzane w róznych latach.

Khan zdobył nieco ponad milion głosów, co oznacza, że poparło go prawie 44% wyborców. To ponad 11 punktów procentowych więcej niż jego główna pretendentka Susan Hall z Partii Konserwatywnej. Szczególnie dobrze radził sobie w centrum Londynu, ale miał problemy w kilku zewnętrznych dzielnicach.

Khan, który w 2016 r. zastąpił Borisa Johnsona na stanowisku burmistrza Londynu, w ciągu ostatnich kilku lat budzi coraz większe kontrowersje.

Jego zwolennicy twierdzą, że ma na swoim koncie wiele osiągnięć, takich jak rozwój budownictwa mieszkaniowego, bezpłatne posiłki w szkołach dla małych dzieci, kontrolowanie kosztów transportu i wspieranie grup mniejszościowych w Londynie. Tymczasem jego krytycy zarzucają mu, że ignoruje wzrost przestępczości, jest przeciwny samochodom i niepotrzebnie pozwolił, aby marsze propalestyńskie stały się regularnymi wydarzeniami.

Burmistrzowie Partii Pracy w Liverpoolu, Greater Manchester i West Yorkshire

W sobotę ponownie wybrani zostali obecni burmistrzowie Partii Pracy w Liverpoolu, Greater Manchester i West Yorkshire. Wszystko wygląda na to, że partia usunęła też konserwatywnego burmistrza West Midlands. Trwa tam ponowne przeliczanie głosów.

Najnowsze sukcesy mają miejsce dzień po tym, jak Partia Pracy przejęła kontrolę nad radami gmin w Anglii, której nie sprawowała od dziesięcioleci. Partii udało się także przeprowadzić wybory specjalne do parlamentu. Jeśli zostałyby przełożone na wybory powszechne doprowadziłoby do jednej z największych porażek konserwatystów w historii.

Choć konserwatyści ucierpieli w wyborach lokalnych, wygląda na to, że premierowi Rishi Sunakowi nie grozi kolejny bunt w swoich szeregach.

Sunak odetchnął z ulgą, gdy ponownie wybrano konserwatywnego burmistrza Tees Valley w północno-wschodniej Anglii, aczkolwiek przy słabszym wyniku. Sunak miał nadzieję, że Andy Street utrzyma się w West Midlands, ale wygląda na to, że przegrał.

Problemem dla Partii Pracy było to, żejej poparcie w muzułmańskich obszarach Anglii spadło z powodu silnie proizraelskiego stanowiska kierownictwa partii w sprawie wojny w Strefie Gazy.

Sunak ma możliwość decydowania o dacie kolejnych wyborów i wskazał, że będzie to druga połowa 2024 roku. Przywódca labourzystów Keir Starmer. namawiał go, aby nie czekał tak długo.

– Mamy dość waszego podziału, waszego chaosu i waszych niepowodzeń – powiedział. – Jeśli pozostawiacie swój kraj w gorszym stanie, niż go zastaliście, po 14 latach, nie zasługujecie na to, aby rządzić ani chwili dłużej – tłumaczył.

Czwartkowe wybory w dużej części Anglii były ważne dla codziennego życia mieszkańców, ponieważ wyborcy decydowali o tym, kto kieruje wieloma aspektami ich codziennego życia, takimi jak wywóz śmieci, utrzymanie dróg i zapobieganie lokalnej przestępczości. Jednak w obliczu zbliżających się wyborów krajowych należy na nie patrzeć przez pryzmat narodowy.

Sunak nie pomógł konserwatystom po szkodach wyrządzonych przez poprzedników

John Curtice, profesor polityki na Uniwersytecie Strathclyde, zauważył, że wyniki pokazują, iż Sunak nie pomógł marce konserwatystów po szkodach wyrządzonych przez działania jego poprzedników, Borisa Johnsona, a następnie Liz Truss. – To jest najważniejszy wniosek – powiedział radiu BBC.

Sunak został premierem w październiku 2022 r., po krótkotrwałej kadencji Truss. Odeszła ze stanowiska po 49 dniach po wprowadzeniu w budżecie niesfinansowanych obniżek podatków, które wstrząsnęły rynkami finansowymi i spowodowały gwałtowny wzrost kosztów kredytów hipotecznych.