Adam Bielan: Te wybory do Parlamentu Europejskiego przesądzą o tym, czy decyzje będą nam narzucane przez większość w Berlinie

Zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego to najważniejsze wybory europejskie co najmniej od momentu, kiedy Polska wstąpiła do Unii – czyli od 20 lat. One zdecydują o tym, czy Polacy będą mieli prawo decydowania o swojej polityce (…) czy decyzje będą nam – w wyniku nowych traktatów – narzucane przez większość skonstruowaną w Berlinie - powiedział Adam Bielan, europoseł PiS.

Publikacja: 29.04.2024 10:07

adm

Gościem porannego programu Michała Kolanki był Adam Bielan, europoseł PiS. Polityk, który mówił o wyborach do Parlamentu Europejskiego, zapytany został między innymi o to, jaka jest stawka tej kampanii wyborczej.

- Stawka jest olbrzymia, to najważniejsze wybory europejskie co najmniej od momentu, kiedy Polska wstąpiła do Unii, czyli od 20 lat. To są wybory, które wybiorą naszych reprezentantów w kadencji, która będzie decydować o suwerenności Polski, o kształcie traktatów, o tym, czy Polacy wciąż będą mieli prawo decydowania o swojej polityce zagranicznej, podatkowej, o tym, jak ma być chroniona nasza granica zewnętrzna, czy też te decyzje będą nam – w wyniku nowych traktatów – narzucane przez większość skonstruowaną w Berlinie — powiedział Bielan. - Bo to jest proponowane w nowych traktatach europejskich. To będzie Parlament, który zdecyduje o tym, czy uda się zatrzymać to szaleństwo zwane Zielonym Ładem, które bardzo podnosi koszty życia w Polsce. A podniesie je jeszcze bardziej już w ciągu najbliższych miesięcy – ze względu na wyższe rachunki za energię i dużo wyższe koszty budowy mieszkań. To będą wybory, które zdecydują o tym, czy uda się cofnąć bardzo niedobry dla naszego kraju pakt migracyjny, który sprawi, że do Polski będą przyjeżdżać nielegalni migranci narzuceni nam przez Brukselę - dodał. 

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Dlaczego Hołownia krytykuje Tuska za ministrów na listach do PE?

Wybory do Parlamentu Europejskiego. Adam Bielan: Przyjęliśmy zobowiązania, które będą musieli podpisać wszyscy nasi kandydaci do PE

Adam Bielan zapytany został również, czy PiS jest wiarygodne w tych wszyskich kwestiach, gdyż pośrednio lub bezpośrednio zgodził się na nie wcześniej właśnie rząd PiS. - To nie my zgodziliśmy się na pakt migracyjny, to była pierwsza decyzja rządu Tuska, która zapadła 20 grudnia w Brukseli – tydzień po przejęciu przez nich władzy. My do końca upieraliśmy się, że ten pakt migracyjny musi być zablokowany - stwierdził europoseł. - Jeśli chodzi o Zielony Ład, to każdy może prześledzić, jak głosowali nasi eurodeputowani, w tym ja. Od pierwszego głosowania, w kluczowych kwestiach, zawsze głosowaliśmy przeciwko. To głosowanie pokazało bardzo jasny podział – wszyscy nasi europarlamentarzyści głosują przeciw, a wszyscy europarlamentarzyści tworzący dziś koalicję 13 grudnia – z Polski 2050, PO i Lewicy – głosują za. Podobnie było z dyrektywą budynkową. Te podziały są bardzo jasne - dodał. 

- Żeby nie wzbudzać tego rodzaju emocji – również w obozie politycznym – na ostatniej konwencji przyjęliśmy zobowiązania, które będą musieli podpisać wszyscy nasi kandydaci do PE. W ramach tych zobowiązań jest mowa o zatrzymaniu, a nawet o cofnięciu Zielonego Ładu, paktu migracyjnego, a nawet o obronie polskiej złotówki przed wprowadzeniem euro. Jest także mowa o zatrzymaniu niekorzystnych dla naszego kraju zmian traktatowych, o których już w tej chwili mówią bardzo otwarcie członkowie rządu Tuska - powiedział Adam Bielan. - Przecież w exposé Radosław Sikorski powiedział, że dopuszcza możliwość negocjacji w tym względzie. Czyli dopuszcza możliwość, że Polacy, którzy będą głosować w wyborach do PE, będą wybierać ludzi, którzy później nie będą mieli wpływu na to, jaką politykę zagraniczną, bezpieczeństwa czy podatkową prowadzą. Bo będzie możliwe, żeby Niemcy narzucali nam swoje błędne idee - podkreślił. 

Czy Adam Bielan żałuje poparcia Ursuli von der Leyen na szefową KE? - Polityka to jest sztuka możliwości, a kontrkandydatem von der Leyen był Frans Timmermans, odpowiedzialny za Zielony Ład jako wiceszef KE. On z całą pewnością dla Polski byłby jeszcze gorszym rozwiązaniem - ocenił. - My będziemy robić wszystko, żeby tak zbudować kształt przyszłej KE, żeby ona była w stanie odwrócić bardzo niekorzystne rozwiązania przyjmowane w tej kadencji PE - dodał Bielan. 

Czytaj więcej

Wybory do Parlamentu Europejskiego. Nieoficjalnie: Jacek Kurski na listach PiS

Adam Bielan: Waga wyborów do Parlamentu Europejskiego jest ogromna

Europosła Bielana zapytano także, czy obóz Zjednoczonej Prawicy ma jakikolwiek pozytywny program dla UE. - Oczywiście, że mamy. Na naszej konwencji – w ramach dziewięciu paneli z ekspertami – przedstawiliśmy naszą wizję powrotu do UE jako Europy Ojczyzn, dokończenia budowy wspólnego rynku. Bo my walczymy w PE, żeby przełamać opory Francji czy Niemiec wobec równej konkurencji ze strony polskich przedsiębiorców. Oni robią wszystko, żeby ograniczyć konkurencję wobec bardziej pracowitych i efektywnych przedsiębiorców z naszego kraju - stwierdził polityk. 

Jak zaznaczył Bielan, „Waga tych wyborów jest ogromna”. - Przede wszystkim dla naszego kraju. Wiele razu wygrywaliśmy albo przegrywaliśmy głosowania w PE różnicą kilku osób. Dzisiaj nasi konkurenci – na przykład PO – wystawiają na na swoich listach ludzi, którzy twierdzą, że nie są Polakami, tylko polskimi obywatelami. Nie poczuwają się do polskości. Albo Trzecia Droga wystawia kandydatkę, która mówi, że idzie do PE realizować przede wszystkim interesy UE, a dopiero w drugim rzędzie Polski - zauważył europoseł. - My wystawiamy Polaków, którzy będą walczyć o polskie interesy narodowe i prawa naszych rodaków. Te listy są złożone przede wszystkim z doświadczonych eurodeputowanych. Ja też mam zaszczyt do tej pory reprezentować moje Mazowsze w PE. Ale będziemy również wzmacniani przed obecnych parlamentarzystów krajowych, bo zawsze potrzebny jest zastrzyk świeżej krwi. To są ludzie, którzy nie pełnią dziś żadnych funkcji rządowych. Jeżeli ich wskażą wyborcy, to oni będą pracować w PE - dodał. - Ale wszyscy – niezależnie od tego czym do tej pory się zajmowali – muszą podpisać te siedem punktów, które przedstawił na konferencji w sobotę Jarosław Kaczyński - zaznaczył Adam Bielan, europoseł PiS.

Gościem porannego programu Michała Kolanki był Adam Bielan, europoseł PiS. Polityk, który mówił o wyborach do Parlamentu Europejskiego, zapytany został między innymi o to, jaka jest stawka tej kampanii wyborczej.

- Stawka jest olbrzymia, to najważniejsze wybory europejskie co najmniej od momentu, kiedy Polska wstąpiła do Unii, czyli od 20 lat. To są wybory, które wybiorą naszych reprezentantów w kadencji, która będzie decydować o suwerenności Polski, o kształcie traktatów, o tym, czy Polacy wciąż będą mieli prawo decydowania o swojej polityce zagranicznej, podatkowej, o tym, jak ma być chroniona nasza granica zewnętrzna, czy też te decyzje będą nam – w wyniku nowych traktatów – narzucane przez większość skonstruowaną w Berlinie — powiedział Bielan. - Bo to jest proponowane w nowych traktatach europejskich. To będzie Parlament, który zdecyduje o tym, czy uda się zatrzymać to szaleństwo zwane Zielonym Ładem, które bardzo podnosi koszty życia w Polsce. A podniesie je jeszcze bardziej już w ciągu najbliższych miesięcy – ze względu na wyższe rachunki za energię i dużo wyższe koszty budowy mieszkań. To będą wybory, które zdecydują o tym, czy uda się cofnąć bardzo niedobry dla naszego kraju pakt migracyjny, który sprawi, że do Polski będą przyjeżdżać nielegalni migranci narzuceni nam przez Brukselę - dodał. 

Polityka
Nieoficjalnie: Karol Nawrocki kandydatem PiS w wyborach. Rzecznik PiS: Decyzja nie zapadła
Polityka
List Mularczyka do Trumpa. Polityk PiS napisał m.in. o reparacjach od Niemiec
Polityka
Zatrzymanie byłego szefa ABW nie tak szybko. Sądowa batalia trwa
Polityka
Sikorski: Zapytałbym Błaszczaka, dlaczego nie znalazł rakiety, która spadła obok mojego domu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Sondaż: Przemysław Czarnek, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński? Kto ma szansę na najlepszy wynik w wyborach?