W piątek po południu Sejm zajął się informacją bieżącą w sprawie warunków, okoliczności przyjęcia, przebiegu negocjacji i przewidywanych skutków Europejskiego Zielonego Ładu, o co wnioskował poseł klub Konfederacji (przedstawicielem wnioskodawców był poseł Michał Wawer).
Gdy z mównicy na pytania odpowiadała Urszula Zielińska, wiceszefowa klubu Koalicji Obywatelskiej i wiceminister klimatu i środowiska, na sali sejmowej pojawiła się osoba, która nie ma mandatu poselskiego - Robert Bąkiewicz, w przeszłości prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Czytaj więcej
Wulgarne wyzwiska, groźby oraz wzajemne wyciąganie sobie „brudów” w Prawie i Sprawiedliwości po zatwierdzeniu list kandydatów tego ugrupowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego. „W centrali partii zaczęły dziać się wręcz dantejskie sceny” - podaje Onet.
Monika Wielichowska do Roberta Bąkiewicza: Proszę opuścić salę
Prowadząca obrady wicemarszałek Sejmu Monika Wielichowska (KO) przerwała wystąpienie minister Zielińskiej. - Proszę opuścić salę posiedzeń. Nie jest pan uprawniony do przebywania na sali posiedzeń - powiedziała do Bąkiewicza wicemarszałek. Podkreśliła przy tym, że Bąkiewicz nie jest posłem. Wielichowska kilkukrotnie powtórzyła wezwanie, by Robert Bąkiewicz opuścił salę.
W tym czasie Bąkiewicz przez chwilę stał w pobliżu drzwi i próbował odpowiedzieć Monice Wielichowskiej. Podszedł do niego poseł Konfederacji Grzegorz Braun. Poseł ocenił w wypowiedzi skierowanej do wicemarszałek, że doszło do skandalu.