KO, PSL, Polska 2050 i Nowa Lewica zapowiadały, że będą współpracować przy tworzeniu rządu już przed wyborami parlamentarnymi z 15 października 2023 roku. Jednocześnie wszystkie te partie wykluczały możliwość podjęcia współpracy z PiS.
Rząd Donalda Tuska sprawuje władzę od 13 grudnia
Umowę koalicyjną cztery formacje (choć w rzeczywistości liczba partii tworzących koalicję jest większa, bo np. w skład KO wchodzą oprócz PO także Inicjatywa Polska i Zieloni) zawarły 10 listopada na trzy dni przed pierwszym posiedzeniem Sejmu nowej kadencji.
Jednak rząd KO-PSL-Polski 2050 i Nowej Lewicy został zaprzysiężony dopiero miesiąc później, 13 grudnia, po nieudanej próbie uzyskania wotum zaufania przez Mateusza Morawieckiego, któremu prezydent Andrzej Duda po wyborach powierzył misję stworzenia rządu.
Czytaj więcej
"Kto Pani/Pana zdaniem odniósł największy sukces w wyborach samorządowych?" - takie pytanie zadaliśmy uczestnikom sondażu SW Research dla rp.pl.
Od 13 grudnia rządowi Donalda Tuska udało się m.in. odblokować środki z KPO, które wcześniej nie płynęły do Polski w związku ze sporem rządu PiS i Komisji Europejskiej dotyczącym reformy sądownictwa i przestrzegania w Polsce reguł praworządności. Ponadto rząd przyznał 20-procentowe podwyżki urzędnikom i 30-procentowe podwyżki nauczycielom (choć co do tych podwyżek pojawiły się zarzuty środowisk nauczycielskich twierdzących, że 30-procentowa podwyżka miała dotyczyć podstawy wynagrodzenia, a nie wynagrodzenia wraz z dodatkami). Rząd przejął kontrolę nad mediami publicznymi (choć legalność sposobu tego przejęcia jest kwestionowana przez część środowisk prawniczych), przeprowadził zmianę na stanowisku prokuratora krajowego (znów — głównie według przedstawicieli obecnej opozycji — niezgodnie z prawem) i rozpoczął reformę sądownictwa przedstawiając m.in. nową ustawę o KRS.