W piątek rosyjskie służby więzienne przekazały informację o śmierci Aleksieja Nawalnego, opozycjonisty, jednego z największych przeciwników Putina, który od trzech lat odsiadywał w kolonii karnej wyrok 19 lat więzienia.
Żona Nawalnego, przebywająca w Monachium na Konferencji Bezpieczeństwa, w poruszającym wystąpieniu powiedziała, że nie wie, czy wierzyć w doniesienia o śmierci męża. Jak mówiła, po zastanawiała się, czy przyjechać na konferencję, czy wsiąść w samolot i polecieć do dzieci.
Czytaj więcej
W kolonii karnej zmarł Aleksiej Nawalny. Jego śmierć będzie wielkim testem dla rosyjskiego społeczeństwa. Nadciąga reżim na wzór stalinowski.
- Ale zastanowiłam się, co Aleksiej zrobiłby na moim miejscu i jestem pewna, że on by tu był. Byłby na tej scenie — mówiła żona opozycjonisty.
Śmierć Aleksieja Nawalnego. Żona opozycjonisty apeluje do międzynarodowej społeczności
- Nie wiem, czy wierzyć w tę straszną wiadomość, którą otrzymujemy wyłącznie ze źródeł rosyjskich mediów państwowych. Bo jak wszyscy wiecie, od wielu lat nie można ufać Putinowi i państwu Putina. Ciągle kłamią - mówiła Julia Nawalna.