Nauczyciele mogą być rozczarowani wysokością podwyżek – wynika z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”. W badaniu zapytaliśmy o to, nauczyciele mogą czuć się oszukani tym, że choć dostaną 30–33 proc. podwyżki, to nominalnie będzie to od 1150 do 1350 zł. W czasie kampanii wyborczej Donald Tusk obiecywał im 30 proc. podwyżki, ale zapewniał, że nie będzie to mniej niż 1500 zł.
Zdaniem 49 proc. ankietowanych nauczyciele mogą czuć się oszukani – przy czym aż 27,4 proc. respondentów uważa, że zdecydowanie mogą czuć się oszukani. Przeciwnego zdania jest 41 proc. respondentów. Ale 30,2 proc. ankietowanych uważa, że raczej nie powinni czuć się oszukani. To najwyższy odsetek odpowiedzi w sondażu.
6,1 proc. ankietowanych w sprawie podwyżek dla nauczycieli nie ma zdania.
Kto narzeka najbardziej? Wśród tych, którzy uważają, że pedagodzy mogą czuć się oszukani, przeważają wyborcy obecnej koalicji rządzącej. Takiego zdania jest 65 proc. ankietowanych, którzy w ostatnich wyborach prezydenckich głosowali na Rafała Trzaskowskiego, 59 proc. wyborców Władysława Kosiniaka-Kamysza i aż 69 proc. z osób oddających swój głos na Szymona Hołownię. Poczucia oszukania pedagogów nie mają natomiast wyborcy Roberta Biedronia – tak odpowiedziało zaledwie 13 proc. respondentów.