Czy dojdzie do wcześniejszych wyborów parlamentarnych?
Zdrowy rozsądek podpowiada, że nie, ale zdrowy rozsądek nie jest na liście priorytetów naszego kraju, w związku z tym jest taka możliwość. Przyspieszone wybory nikomu się nie opłacają, a najmniej Jarosławowi Kaczyńskiemu i jego ugrupowaniu.
Jarosław Kaczyński mówił w Sejmie, że powinny się odbyć wcześniejsze wybory, bo łamana jest konstytucja, a sytuacja nadzwyczajna. Z kolei Donald Tusk zapowiedział, że jeśli prezydent będzie blokował ustawę budżetową, to może dojść do skrócenia kadencji Sejmu.
Tusk pokazał, odkąd wrócił do polskiej polityki, że nie odstawia nogi. Premier powiedział: chcecie, to uważajcie, bo mogę się na to zdecydować.
Sondaże pokazują, że partiom rządzącym poparcie rośnie, a PiS stoi w miejscu albo traci. W którą stronę zmierza ugrupowanie Kaczyńskiego?
Kolejne sondaże pokażą, że poparcie dla PiS będzie spadać. To pokłosie zagrania bardzo wysoko w sprawie Wąsika i Kamińskiego, ale bez puenty. Jeżeli PiS chciało przyciągnąć elektorat najtwardszy, to go rozczarowało, ponieważ posłowie spektakularnie do Sejmu nie wrócili, a nakręcono sytuację w taki sposób, że wszyscy byli przygotowani, łącznie z posłami PiS, że będą walczyć o „więźniów politycznych”. Jarosław Kaczyński zafundował swoim wyborcom dysonans poznawczy. Sprawa Wąsika i Kamińskiego została przegrzana. Teraz pojawił się zespół wilków przebranych w owczą skórę, który będzie pracował nad Polską. Nie ma litości prezes i jego koledzy nad swoimi wyborcami.
Czytaj więcej
Prezydent Andrzej Duda, podpisując budżet, wzmocnił rząd. Ale koalicjanci w wyborach samorządowych będą grać na siebie.
W kwietniu wybory samorządowe. KO, Lewica, Trzecia Droga pójdą do nich osobno. Czy to wizerunkowo pierwsza rysa na koalicji rządzącej?
Tak, to jest możliwe, chociaż na razie to jest ukrywane pod narracją, że tak było w wyborach parlamentarnych. Trzecia Droga, KO i Lewica to były te trzy komitety wyborcze, które szły osobno, ale stworzyły rząd i większość parlamentarną. To są specyficzne wybory, ponieważ jest dużo pól na różnych szczeblach, gdzie można ogłosić zwycięstwo. Jeżeli zostaniemy na tym poziomie ogólnokrajowym, to niewiele osób będzie widziało, że są jakieś rysy. Realnie to wygląda tak, że jest bardzo duży opór dołów partyjnych, głównie PO, które nie chcą holować Czarzastego i kolegów oraz oddawać miejsc. Drugi powód jest ważniejszy: części Lewicy jest nie po drodze z tym, co robi w tej chwili KO. Pojawiają się informacje, że Rafał Trzaskowski w Warszawie też nie uzyska poparcia Lewicy. Tusk nie miał wyboru, ale skorzystał z okazji, żeby zdjąć bariery bezpieczeństwa i powiedzieć: no dobrze, proszę bardzo, to idźcie. Ale to wszystko w regionie nie wygląda tak prosto, jak na szczeblu centralnym.