– Dzisiaj, 22 stycznia 2024 r., to nie byle jaka data w kalendarzu, lecz początek nowej ery. Od teraz przyszłość rysuje się w nowych barwach. Tworzymy nową historię – te słowa premiera Narendry Modiego wypowiedziane w czasie poniedziałkowej uroczystości poświęcenia świątyni boga Ramy w Ajodhji w północnych Indiach wprawiły nieprzeliczone tłumy w stan ekscytacji.
Modi przygotowywał Indie od dawna do tej uroczystości, odwiedzając liczne świątynie hinduistyczne w całym kraju. W 200 tys. wiosek przygotowywano przez lata cegły, które miały zostać wbudowane w mury świątyni. Budowa kosztowała 250 mln dol.
Religia i polityka w Indiach
Od początku nie było to wyłącznie przedsięwzięcie religijne. Miało potężny wydźwięk polityczny, podkreślające moc i siłę rządzącej od 2014 r. Indyjskiej Partii Ludowej (BJP) o mocnym profilu nacjonalistycznym. Wprawdzie świątyń całego panteonu hinduskich bogów, a także świętych miejsc hinduizmu jest w całym kraju niezliczona ilość. Ale to nowa świątynia w Ajodhji pasuje do wizerunku BJP i samego premiera jak żadna inna.
Czytaj więcej
Nagłe natężenie wrogości irańsko-pakistańskiej komplikuje sytuację w regionie.
Stanęła na miejscu, gdzie jeszcze przed opanowaniem północnych Indii przez dynastię muzułmańskich Mogołów mieściła się świątynia Ramy. Została zburzona w XVI wieku, a na jej miejscu stanął meczet Babri. Jego zrównanie z ziemią przez hinduskich fanatyków w 1992 r. wywołało krwawe zamieszki, w których zginęły tysiące osób. Tego rodzaju zdarzeń na mniejszą skalę nie brak do dzisiaj, lecz jest ich coraz mniej.