Przed tygodniem nowy rzecznik MON, Janusz Sejmej ogłosił, że minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podjął decyzję o rozwiązaniu podkomisji MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154, katastrofy, która miała miejsce pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. nazywanej potocznie komisją smoleńską lub komisją Macierewicza.
Członkowie podkomisji zostali zobligowani do rozliczenia się z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji do 18 grudnia.
Czytaj więcej
Podkomisja smoleńska, na której czele stał poseł PiS Antoni Macierewicz, została rozwiązana - oświadczyło Ministerstwo Obrony Narodowej.
Na pracę podkomisji Macierewicza wydano ponad 31 mln złotych
Podkomisja działała od lutego 2016 roku. Jej powstanie miało związek z odrzucaniem przez PiS wyników pracy komisji na czele której stał Jerzy Miller. Z raportu tej komisji wynikało, że do katastrofy smoleńskiej doszło w wyniku błędów pilotów prezydenckiego Tu-154M, choć - jak wskazywał raport — błędy popełnili też rosyjscy kontrolerzy, którzy m.in. błędnie informowali załogę samolotu, że ta znajduje się na właściwym kursie podejmując próbę lądowania przy bardzo ograniczonej z powodu mgły widoczności.
Antoni Macierewicz od początku przedstawiał alternatywną wersję wydarzeń. Jego zdaniem do katastrofy doszło w wyniku zamachu — przy czym wiceprezes PiS przedstawiał różne wersje tego jak do takiego zamachu miało dojść.