Triumfu prezydenta oskarżanego o kumoterstwo i sprzyjanie gigantycznym niegospodarnościom przy realizacji zagranicznych inwestycji nie są w stanie zepsuć nawet opozycyjne oskarżenia o fałszerstwa. – Tuż przed wyborami wydano 40 tys. nowych dowodów osobistych dla osób spoza miasta. Nie ma takiej możliwości, by rządzący legalnie wygrali w Belgradzie – mówił jeden z polityków opozycyjnego ugrupowania Serbia przeciw Przemocy Miroslav Aleksić. Poza parlamentarnymi odbywały się też wybory lokalne, w tym w Belgradzie.
Stolica była terytorium opozycji od maja, gdy zaczęły się ogromne manifestacje przeciwników Vučicia po dwóch strzelaninach w stolicy i jej pobliżu, w których było kilkanaście ofiar. Całe społeczeństwo przeżyło szok, a opozycja oskarżała prezydenta i jego stronników (przede wszystkim telewizje) o propagowanie przemocy. Stąd i nazwa opozycyjnego ugrupowania – Serbia przeciw Przemocy.
Właśnie pod naciskiem wielotysięcznych manifestacji prezydent ogłosił przedterminowe wybory. – Opozycja chciała początkowo tylko wyborów w stolicy, gdzie mogła zwyciężyć. Ale gdy protesty zaczęły wygasać, zażądała parlamentarnych. Vučicia to zadowoliło – przypomina serbski analityk Cvijetin Milivojević.
– Być może mieliśmy najgorszy proces wyborczy – mówi teraz jeden z opozycyjnych przywódców Radomir Lazović. Na północy kraju pobito obserwatorów na wyborach, innym tylko grożono przemocą. W głosowaniu podobno wzięli udział niezarejestrowani wcześniej Serbowie z Bośni i Hercegowiny. Władze gwałtownie zaprzeczają, ale lider tamtejszych Serbów Milorad Dodik opublikował swoje zdjęcie przy urnie.
„Terytorium Putina”
Jednak protesty mogą obecnie co najwyżej doprowadzić do uznania wygranej opozycji w stolicy, co w niczym nie przeszkodzi dalszym rządom Vučicia. – Opozycja nie potrafiła zjednoczyć się i wystąpić wspólnym frontem przeciw rządzącym. W rezultacie nie będzie silnej opozycji – mówi jedna z rosyjskich analityczek. W Moskwie uważnie przyglądają się sytuacji w Serbii, gdzie Vučić co prawda negocjuje wstąpienie do UE, ale odmawia wprowadzenia sankcji przeciw Rosji.