Panie prezydencie, jak pan ocenia exposé Donalda Tuska?
Porywające nie było, ale oryginalne już tak. Byliśmy świadkami najdłuższego pogrzebu politycznego, czyli odejścia rządu Mateusza Morawieckiego, i najdłuższego porodu, czyli powstania rządu Tuska. Premier skupił się na kwestiach, które z mojego punktu widzenia są trafne, to znaczy odbudowie wspólnoty, wzmocnieniu Polski w NATO i w Unii Europejskiej, poparciu dla Ukrainy, oraz podstawowych zapowiedziach politycznych, ekonomicznych, czyli podwyżce dla nauczycieli, babciowym, dyscyplinie fiskalnej, powrocie do wsparcia samorządów. To było ważne exposé, mnie ono usatysfakcjonowało. Nie zgłaszam pretensji.
Czytaj więcej
To było ważne exposé, o tyle trudne, żeby było porywające, że i znamy człowieka, i znamy tematy. Ale mnie ono usatysfakcjonowało - mówił w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Kwaśniewski mówił też o tym w jakiej sytuacji zewnętrznej Donald Tusk przejmuje władzę.
Premier powiedział w exposé, że chce budować wspólnotę, ale przecież sam jest stroną sporu wojny polsko-polskiej.
Oczywiście jest stroną w tej wojnie, ale sama zapowiedź, że rozumie problem i chce wspólnotę budować, była niezwykle ważna. To jest bardzo trudny proces i jedna deklaracja tu nie wystarczy. Gesty też są ważne, ale ważniejsze jest zachowanie w kolejnych dniach, budowanie krok po kroku w duchu, że różnimy się, ale potrafimy ze sobą rozmawiać. Kilka dobrych znaków było w większości ministerstw. Nowi ministrowie zostali powitani przez starych ministrów, to nie była norma w Polsce.