Z raportu Obserwatorium Konfliktów Uniwersytetu Yale (Yale HRL) wynika, że od początku rosyjskiej agresji z Ukrainy z okupowanych terenów na Białoruś wywieziono co najmniej 2442 ukraińskich dzieci w wieku od 6 do 17 lat. Po opuszczeniu Ukrainy trafiają do białoruskich sanatoriów i całorocznych kolonii dziecięcych. Autorzy raportu wskazują na 13 lokalizacji. W większości z nich ukraińskie dzieci poddawano reedukacji, zaszczepiano patriotyczne doktryny i idee „służące interesom politycznym reżimów Białorusi i Rosji”. Co więcej, niektóre odbywały szkolenia wojskowe, które przeprowadzano w bazie białoruskich wojsk wewnętrznych. Do „wychowania” młodych Ukraińców zaangażowano reżimowe organizacje młodzieżowe i patriotyczne, taki jak np. Białoruski Republikański Związek Młodzieży.
Yale HRL ustalił, że ukraińskie dzieci są wywożone na Białoruś za zgodą Aleksandra Łukaszenki, w sprawę zaangażowano białoruski MSZ, przedsiębiorstwa państwowe (w tym soligorski Biełaruśkalij) oraz fundację związanego z reżimem paraolimpijczyka Aliaksieja Tałaja. Łukaszenko przeznaczył na to środki z budżetu Państwa Związkowego Białorusi i Rosji. Jakie to może mieć konsekwencje dla białoruskiego dyktatora?
Czytaj więcej
Słynny z czasów Związku Radzieckiego obóz na Krymie nie zważając na wojnę przyjmuje kolejne grupy dzieci. Nie tylko z Rosji. Jest mowa i o dzieciach z Polski.
14 lutego Obserwatorium Konfliktu Uniwersytetu Yale opublikowało raport na temat wywiezionych do Rosji ukraińskich dzieci, które są tam poddawane reedukacji i często trafiają do rodzin zastępczych.
17 marca Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Władimira Putina i rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej. Przeciwnicy Łukaszenki liczą, że dołączy do ich grona.