Czym jest afera wizowa?
Po pierwsze, jasno trzeba zaznaczyć, że jest to afera wizowa PiS. I nie jest to afera wyłącznie korupcyjna, jak to próbują przedstawić rządzący. PiS poprzez to, że zaangażowano w sprawę CBA, za wszelką cenę stara się przekierować naszą uwagę na aspekt korupcyjny. Oczywiście wątek korupcyjny występuje. Problem jest jednak znacznie głębszy. To systemowy dramat, dramat dla bezpieczeństwa Polski, Europy i Stanów Zjednoczonych.
Czyli?
To jest przede wszystkim kwestia zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa. To nie jest tylko sprawa korupcji. W sferze wizowej jest widoczny bardzo wyraźnie aspekt zagrożenia terrorystycznego i pozwolenia na wjazd do Polski ludzi, którzy potencjalnie mogą być szpiegami pracującymi na rzecz obcego mocarstwa. Czyli mówimy o kwestiach poważnego zagrożenia dla bezpieczeństwa nie tylko Polski, lecz całej strefy Schengen. Jest oczywiście pytanie – skąd to przekonanie? Ta teza bierze się z uważnego przestudiowania tego, co mówi płk Grzegorz Małecki, przede wszystkim wywiadów, których niedawno udzielił. To jest człowiek, który rozpoczął swoją działalność w UOP-ie jeszcze w 1992 roku i był szefem Agencji Wywiadu za czasów PiS w latach 2015–2016. Czyli nie ma z opozycją nic wspólnego. Stawia on bardzo konkretne tezy. I zastanawiając się nad tym, jak płk Małecki to pokazuje, trzeba sobie zadać pytania: czy nasze bezpieczeństwo narodowe nie jest zagrożone poprzez aferę wizową PiS? Nie zajmuję się na co dzień sprawami wywiadu i służb. Natomiast odnotowuję, że ten głos płk. Grzegorza Małeckiego został niemal kompletnie przemilczany, pomimo że stwierdził on, iż kanał utworzony pod bokiem MSZ idealnie nadaje się do przerzutu oficerów i współpracowników służb wywiadowczych, handlarzy broni i narkotyków oraz terrorystów.
Czytaj więcej
"Czy Pani/Pana zdaniem granice Polski są obecnie dobrze chronione?" - takie pytanie zadaliśmy uczestnikom sondażu SW Research dla rp.pl
Gdzie jeszcze widzi pan ryzyka?
Już widzimy, jakie zagrożenia afera wizowa PiS stworzyła dla Polski. Jest wiele krajów, gdzie pojawiają się głosy, że trzeba Polskę zawiesić w strefie Schengen. Sprawa jest na tyle poważna, że w Parlamencie Europejskim już w przyszły wtorek odbędzie się debata na temat afery wizowej. Niedawno byłem w Wielkiej Brytanii i przechodziłem przez kontrolę paszportową. Zderzyłem się z tym, że muszę czekać w kolejce do odprawy. Można powiedzieć, że to przecież nic strasznego, ale jeśli przez aferę wizową PiS zostaną przywrócone kontrole na granicy Polski z Niemcami, Czechami i Słowacją, to wrócimy w ten sposób do świata sprzed 1989 roku. Czy na pewno tego chcemy?
Wróćmy do potencjalnego zagrożenia terrorystycznego. Na czym pana zdaniem ono polega?
Zwróćmy uwagę na tezę, którą postawił PiS, gdy rozpoczęła się – jak to politycy PiS sami powiedzieli – wojna hybrydowa prowadzona przez Aleksandra Łukaszenkę . Teza była taka, że reżim białoruski chce zdestabilizować bezpieczeństwo Polski i Europy. I wiele się mówiło o tym, że jesteśmy przedmurzem – tym razem nie chrześcijaństwa, ale Europy. I że Polska blokuje dostęp tych nielegalnych emigrantów do Europy. Firmy, które zostały zarejestrowane w Mińsku lub Moskwie sprowadzały nielegalnych emigrantów na Białoruś. Ale jak się tymczasem okazało, te same firmy, pracując dla polskiego rządu, sprowadzały emigrantów do Polski dokładnie z tych samych kierunków.