Niemcy wchodzą na podium największych gospodarek świata

RFN jest u progu zajęcia trzeciego miejsca wśród największych gospodarek świata. Zastąpi Japonię.

Aktualizacja: 22.08.2023 06:27 Publikacja: 22.08.2023 03:00

Olaf Scholz jeszcze nie znalazł sposobu na pobudzenie wzrostu gospodarczego Niemiec po inwazji Rosji

Olaf Scholz jeszcze nie znalazł sposobu na pobudzenie wzrostu gospodarczego Niemiec po inwazji Rosji na Ukrainę. Na zdjęciu: z szefową MSW Nancy Faeser w fabryce w Hesji

Foto: Kirill KUDRYAVTSEV / AFP

Różnica w łącznym bogactwie Japonii i Niemiec topnieje jak śnieg na słońcu. Jeszcze w 2021 r. wynosiła 700 mld dol.: 4,9 bln po stronie Japończyków, 4,2 bln, gdy idzie o Niemców. Jednak zdaniem MFW japoński dochód narodowy skurczył się od tego czasu do 4,409 bln dol., podczas gdy niemiecki urósł do 4,308 bln dol. Oba kraje dzieli już więc ledwie 100 mld dol. Wystarczy niewielka zmiana kursu jena do euro, aby i ta różnica zniknęła.

Jak niemiecka gospodarka dogoniła japońską

Niemcy nie były na trzecim miejscu w rankingu największych potęg ekonomicznych świata, od kiedy kapitalistyczna gospodarka Pekinu rozwinęła skrzydła. Jeśli okaże się, że ustępują teraz już tylko Ameryce i Chinom, będzie to miało ogromne znaczenie symboliczne.

Tym większe, że z 84 mln mieszkańców Niemcy dalece ustępują pod względem ludności Japończykom (124 mln). Już teraz nominalny dochód na mieszkańca w Republice Federalnej (51 tys. dol.) jest o wiele większy niż w Kraju Kwitnącej Wiśni (35 tys. dol). Ten sam wskaźnik przy uwzględnieniu mocy nabywczej walut narodowych nieco niweluje tę różnicę (66 do 52 tys. dol.), ale wciąż pozostaje ona znacząca. Symbolem zamiany ról między oboma krajami jest też to, że w ub.r. Volkswagen (295 mld dol. przychodów) wspiął się na pierwsze miejsce wśród największych koncernów motoryzacyjnych świata, spychając na drugie miejsce Toyotę (279 mld dol.).

Także w Europie Niemcy pozostawiły w tyle swoich rywali. Wielka Brytania (3,1 bln dol.) i Francja (2,9 bln) grają w innej lidze, bo pierwszy z tych krajów stracił na brexicie około 5 proc. dochodu narodowego i perspektywy wzrostu ma marne, a drugi boryka się z już legendarnymi trudnościami z przeprowadzeniem reform. Polska z 750 mld dol. dochodu narodowego ma wciąż sześć razy mniejszą gospodarkę od niemieckiej.

Niemcom udało się (niemal) dogonić Japonię przede wszystkim dzięki przeprowadzonym na początku XXI wieku reformom rynkowym Gerharda Schrödera. W Japonii stagnacja w tym czasie wzięła górę. Jednak nie bez znaczenia jest też efekt walutowy: w ciągu pięciu lat jen stracił do dolara około jednej trzeciej wartości (dziś jest wymieniany za ok. 145 za 1 dol.), podczas gdy kurs euro do dolara pozostał stabilny. A to w dolarach liczy się wielkość gospodarki.

Paradoksalnie na krótką metę słabość jena napędza japońską gospodarkę (w II kwartale tego roku osiągnęła nawet 6-proc. tempo wzrostu w skali roku), podczas gdy Niemcy zanurzyły się w recesji i mogą się okazać w tym roku jedyną z wielkich gospodarek świata, która zanotuje spadek dochodu narodowego.

Bo też silnik, który tak dobrze służył Niemcom przez minione dwie dekady, już nie działa. Był napędzany trzema czynnikami: niskimi kosztami nośników energii sprowadzanymi z Rosji, jazdą „na gapę” w NATO dzięki gwarancjom bezpieczeństwa Ameryki oraz masowemu eksportowi do Chin. Wojna w Ukrainie wszystko to gwałtownie przerwała. Co prawda na przełomie 2022 i 2023 r. Berlin uniknął załamania gospodarki z powodu odcięcia przez Kreml dostaw gazu, jednak nowe kontrakty na import LNG z Kataru czy USA są wyraźnie wyższe, co stawia pod znakiem zapytania konkurencyjność naszego zachodniego sąsiada.

Choć nie bez trudności Niemcy zaczęły też masowo zwiększać nakłady na obronę. Zapowiedział to już trzy dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji kanclerz Olaf Scholz. To było sedno „epokowej zmiany” (Zeitenwende). Z 314 mld dol. wymiany w ub.r. Niemcy pozostają jednak wciąż najbardziej uzależnionym od handlu z Chinami krajem zachodnim. Ale i to jest nie do utrzymania. Po bolesnym doświadczeniu porażki polityki wschodniej (Ostpolitik) i nadmiernego uzależnienia od Rosji Berlin rozpoczął proces ograniczenia ryzyka (de-risking) w relacjach z Chinami, próbując przenieść część inwestycji do mniej groźnych dla światowego pokoju krajów.

Sukces niemieckiej gospodarki jest tylko chwilowy?

Lata polityki oszczędności za kanclerz Angeli Merkel (kraj nie może mieć większego deficytu budżetowego niż 0,35 proc. PKB) pozostawiły w fatalnym stanie infrastrukturę, w tym autostrady. Niemcy są też daleko w tyle w takich nowoczesnych technologiach, jak cyfryzacja gospodarki czy sztuczna inteligencja. A wzrost poparcia w sondażach dla skrajnie prawicowej AfD skłania do jeszcze większej ostrożności i tak już stroniącego od podejmowania ryzyka Olafa Scholza. Będzie mu tym trudniej przeprowadzić reformy o takim zasięgu, jak jego poprzednik z SPD Schröder, że stoi na czele złożonej aż z trzech ugrupowań koalicji (poza socjaldemokratami – liberalnej FDP i Zielonych).

Jest więc całkiem prawdopodobne, że Niemcy pozostaną na podium największych gospodarek świata krótko. Bank Narodowy Indii podał nawet datę, kiedy miałoby się to skończyć. Zdaniem Nowego Delhi chodzi o rok 2028. Wtedy to Indie miałyby przejąć trzecią pozycję na liście największych gospodarek świata, wciąż za USA i Chinami. Chodzi jednak o kraj z 16 razy większą ludnością.

Ale z podium może też strącić Niemcy Japonia. To dziś jedyny kraj świata, gdzie stopy procentowe pozostają ujemne. Bank centralny stara się w ten sposób pobudzić anemiczny od dziesięcioleci wzrost gospodarczy. Co prawda inflacja (3,5 proc. w skali roku) skoczyła wyraźnie powyżej celu inflacyjnego (2 proc.), jednak stanowi o wiele mniejsze zagrożenie dla stabilności finansów publicznych niż w przytłaczającej większości krajów zachodnich. Gdyby jednak bank centralny zaczął podnosić stopy procentowe, jen by się umocnił, być może nawet do poziomu 110–120 za dolara, gdzie przez lata się poruszał. Wówczas liczona w dolarach japońska gospodarka mogłaby się ponownie okazać większa od niemieckiej.

Różnica w łącznym bogactwie Japonii i Niemiec topnieje jak śnieg na słońcu. Jeszcze w 2021 r. wynosiła 700 mld dol.: 4,9 bln po stronie Japończyków, 4,2 bln, gdy idzie o Niemców. Jednak zdaniem MFW japoński dochód narodowy skurczył się od tego czasu do 4,409 bln dol., podczas gdy niemiecki urósł do 4,308 bln dol. Oba kraje dzieli już więc ledwie 100 mld dol. Wystarczy niewielka zmiana kursu jena do euro, aby i ta różnica zniknęła.

Pozostało 92% artykułu
Polityka
Donald Trump zmienia plany. Nie dojdzie do spotkania z Andrzejem Dudą
Polityka
Wybory prezydenckie w USA. Grupa republikanów: Trump nie nadaje się na prezydenta
Polityka
Izrael twierdzi, że Iran chciał dokonać zamachu na Beniamina Netanjahu
Polityka
Nietypowa próba rakietowa Korei Północnej. Pociski spadły na terytorium kraju
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Brandenburgia przed wyborami. Los kanclerza Scholza zależy od wyniku AfD?