Politycy opozycji wielokrotnie wzywali prezydenta Andrzeja Dudę do szybkiego ogłoszenia terminu wyborów. Prezydent miał na to czas do połowy sierpnia. Ostatecznie ogłosił swoją decyzję w podobnym terminie, co w 2019 roku. Wybory, które zarówno PiS, jak i opozycja nazywają „najważniejszymi w historii Polski po 1989 roku” odbędą się 15 października.
Decyzja prezydenta oznacza, że oficjalnie rusza kampania wyborcza, która praktycznie – choć nieoficjalnie – trwa już od wielu miesięcy. Zaczynają też biec terminy wyznaczane przez wyborczy kalendarz.
Zegar już tyka. Niemal miesiąc na rejestracje list
Pierwszą ważną datą jest termin rejestracji komitetów wyborczych, który mija 28 sierpnia. Do 6 września do godziny 16 komitety będą miały czas na rejestrację list wyborczych, czyli kandydatów do Sejmu i Senatu. Zaczyna się zatem newralgiczny czas dla wszystkich sił – nie tylko dopinania list wyborczych, ale też zbierania podpisów. By móc wystawić kandydatów w całym kraju, komitet musi zebrać co najmniej 5 tysięcy podpisów, w co najmniej połowie okręgów wyborczych w Polsce.
I dalej: do 25 września mają powstać obwodowe komisje wyborcze, a 30 września ruszy emisja nieodpłatnych ogłoszeń wyborczych. Do 2 października wyborcy mają czas na zgłoszenie zamiaru korzystania z nieodpłatnego transportu do lokali wyborczych. Dotyczy to wyborców niepełnosprawnych oraz seniorów.
Kampania formalnie zakończy się 13 października o północy.