Cieszy się pan największym zaufaniem społecznym wśród polityków, mimo to Koalicja Obywatelska nie potrafi trwale przebić ponad 30-proc. sufitu poparcia i nie zapowiada się, że – nawet jeśli wygra wybory – będzie mogła rządzić samodzielnie. Czy KO ma scenariusz, w którym pan jest kandydatem na premiera?
Sondaże popularności się zmieniają, podobnie jak preferencje wyborcze. O ostatecznych sympatiach Polek i Polaków będziemy wiedzieć więcej, gdy sami staną przed prawdziwym dylematem, kogo wybrać do parlamentu. Patrząc na nastroje, wierzę, że notowania KO będą się poprawiać. Od początku jednak nikt nie przewidywał, żeby KO mogła mieć samodzielną większość. Jasne jest, że do utworzenia rządu potrzebne będą inne opozycyjne partie. Mam nadzieję, że osiągniemy wynik, który pozwoli nam na sformowanie wspólnego rządu. Chciałbym, aby to Koalicja Obywatelska – jako najsilniejsza partia opozycyjna – i jej przewodniczący decydowali o tym, kto będzie premierem. Ten sam sondaż, który pokazuje największe zaufanie dla mnie, pokazuje ogromny wzrost zaufania dla Donalda Tuska. Zaraz wyprzedzi Morawieckiego i wcale mnie to nie dziwi. Donald Tusk wykonuje ogromną prace i ludzie to doceniają.
Czytaj więcej
Sondaże oddziałują na wąską grupę Polaków – uważa Marcin Duma, prezes pracowni sondażowej IBRiS.
Pytanie, czy KO ma szanse wygrać pod przywództwem Donalda Tuska, który ma spory elektorat negatywny?
Przy tych nastrojach społecznych KO może wygrać wybory. Widzieliśmy różne sondaże, takie, które pokazywały niewielką przewagę PiS, ale także takie, które to nam dawały niewielką przewagę. Jest blisko remisu, ale przed nami dwa–trzy miesiące kampanii wyborczej. Zawsze decydują ostatnie miesiące kampanii wyborczej, kiedy padają konkretne propozycje programowe. Wtedy też wszyscy, którzy się wahają, dojrzewają do podjęcia decyzji.