Izraelski dziennik "Haaretz" doniósł we wtorek, że antyki, w tym starożytne ceramiczne lampy, będące częścią izraelskiej kolekcji skarbów narodowych, zostały wysłane do Waszyngtonu za zgodą ówczesnego dyrektora Izraelskiego Urzędu do spraw Starożytności, Israela Hassona, w celu wykorzystania ich podczas uroczystości zapalenia świec chanukowych w Białym Domu w grudniu 2019 r., kiedy Trump sprawował urząd prezydenta.
Ostatecznie lampy nie zostały wystawione ze względu na obawy USA, że mogły zostać zabrane z okupowanego przez Izrael Zachodniego Brzegu - donosi "Haaretz". Plan urzędu ds. zabytków, aby przekazane eksponaty zostały zwrócone za pośrednictwem specjalnego kuriera, został jednak zakłócony przez wybuch pandemii Covid-19 na początku 2020 roku. Pandemia spowodowała, że przedmioty z Izraela "utknęły" w USA, ponieważ urzędnicy nie chcieli ryzykować korzystania z regularnych kanałów transportowych w celu zwrotu zabytków.
Hasson poinformował dziennik, że Saul Fox, główny amerykański darczyńca urzędu ds. zabytków, który uczestniczył w obchodach święta w 2019 r. z Trumpem, został poproszony o opiekę nad przedmiotami do czasu ich bezpiecznego zwrotu.
Nie wiadomo, jak zabytki znalazły się w posiadłości Trumpa
Izraelscy urzędnicy dowiedzieli się niedawno, że antyki ostatecznie trafiły do posiadłości byłego prezydenta na Florydzie. O Mar-a-Lago zrobiło się głośno na całym świecie po nalocie FBI. Agenci na miejscu odkryli pudła pełne tajnych dokumentów.
Czytaj więcej
Były prezydent USA Donald Trump został oskarżony o 37 przestępstw, w tym o nieuprawnione przechowywanie dokumentów niejawnych i działanie mające na celu utrudnianie działania wymiaru sprawiedliwości po opuszczeniu Białego Domu w 2021 roku