Sienkiewicz ocenił, że niedzielny marsz, w którym według organizatorów wzięło udział ok. pół miliona osób, był przełomem i największą demonstracją w historii demokratycznej Polski.
Zauważył, że rządzący nie będą w stanie obronić stawianej przez państwowe media tezy, że w niedzielnym wydarzeniu wzięli udział "rosyjscy agenci", czy "ludzie, którzy obalali Olszewskiego".
- Nie da się powiedzieć, że znaleźli się tam przypadkowo, nie da się kłamać na temat tego wydarzenia. W tym sensie jest to absolutny przełom - powiedział polityk.
Czytaj więcej
Jaka była frekwencja na marszu 4 czerwca w Warszawie? Politycy organizującej wydarzenia Platformy Obywatelskiej mówią, że była to największa demonstracja polityczna od dziesięcioleci.
Sienkiewicz ma wątpliwości, co do szans na stworzenie wspólnej listy opozycji w wyborach. Stwierdził, że stanowisko Szymona Hołowni jest jednoznaczne, ale wciąż trzyma kciuki,żeby tak się stało.