Prezes PiS Jarosław Kaczyński ogłosił w niedzielę trzy propozycje programowe: zmianę programu 500+ na 800+, obniżenie wieku seniorów mających prawo do darmowych leków z 70 do 65 lat oraz wprowadzenie darmowych leków dla dzieci i młodzieży do 18. roku życia (w ramach wsparcia rodziny), a także zniesienie opłat za autostrady.
Opozycja ostro skrytykowała propozycje, zaznaczając, że brakuje na to pieniędzy. Politycy PiS są jednak innego zdania. Do obietnic odniósł się w radiowej „Trójce” między innymi sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski. - 800+ będzie dotyczyło wszystkich, którzy mają dzieci - powiedział. - To dla nas inwestycja dodał, zaznaczając, że to nieprawda, iż wdrożenie programu może wiązać się z podwyższeniem podatków.
Czytaj więcej
- Jeśli mówimy o tym, co Kaczyński zaprezentował w ciągu weekendu – to są oczywistości. Brak waloryzacji 500+ od dwóch lat to było okradanie ludzi z pieniędzy - powiedział w rozmowie z Radiem ZET Adrian Zandberg. Zdaniem polityka "propozycja waloryzacji to sprzątanie tego, co PiS nabrudził”.
Jak wskazał Sobolewski, 800+ miałoby wejść w życie od 1 stycznia 2024 roku. Zapytany, czy "wszystko jest obliczone" odpowiedział: "Jest obliczone”. - Były konsultacje z Ministerstwem Finansów, z panem premierem. Budżet jest na to gotowy - zaznaczył.
Polityk skomentował także zarzuty, że jeśli pomysły partii wejdą w życie, to będzie to miało negatywny skutek gospodarczy. - Pamiętam to samo w 2016 roku po tym, jak ogłosiliśmy i wprowadziliśmy 500+. Nic się nie zmieniło - powiedział. - Nie widzę powodu, aby miał się sprawdzić jakikolwiek czarny scenariusz, który jest wieszczony przez niektórych krytyków – dodał.