Planowane zmiany, które dałyby rządowi kontrolę nad mianowaniem sędziów do Sądu Najwyższego i pozwoliłby parlamentowi na uchylanie wielu orzeczeń, zostały wstrzymane po tym, jak przeciwnicy zorganizowali jedne z największych protestów ulicznych w historii Izraela.
Rząd zarzuca sędziom aktywistom, że w coraz większym stopniu uzurpują sobie rolę parlamentu i twierdzi, że zmiana jest potrzebna, aby przywrócić równowagę między sądownictwem a politykami.
Czytaj więcej
May Golan, izraelska polityk, która deklaruje, że jest "dumna z bycia rasistką", została konsulem generalnym Izraela w Nowym Jorku - odnotowuje "The Guardian".
Krytycy twierdzą, że zlikwiduje to istotne mechanizmy kontroli i równowagi stanowiące podstawę demokratycznego państwa i odda niekontrolowaną władzę w ręce rządu.
Po pięciu miesiącach kadencji skrajnie prawicowej koalicji, 74 proc. Izraelczyków uważa, że rząd funkcjonuje źle - wynika z opublikowanego w piątek sondażu.