W czwartek prezes PiS Jarosław Kaczyński poparł społeczną inicjatywę, która ma na celu przygotowanie ustawy zakazującej "seksualizacji" dzieci. - Chodzi o to, by dzieci nie były poddawane praktykom, które są dla nich z pewnością szkodliwe - mówił. Były premier tłumaczył, że chodzi o "seksualizację dzieci i to już bardzo małych, nawet w wieku przedszkolnym".
Marszałek Witek Elżbieta Witek (PiS), która również złożyła podpis pod projektem, opowiadała o sytuacji, która, jak mówiła, miała miejsce w przedszkolu, gdzie dziewczynki musiały przebrać się za chłopców, a chłopcy - za dziewczynki. Według relacji marszałek Sejmu, jedna z matek zobaczyła zdjęcie swojego syna przebranego za dziewczynkę i "wiedziała już, skąd łzy u dziecka".
Przecież nie ma żadnego projektu ustawy.
Wysłuchawszy tej opowieści, Elżbieta Witek postanowiła spotkać się z "kolegami z rządu". - Wiedzieliśmy, że trzeba coś zrobić, aby chronić dzieci — powiedziała.
Na konferencji ani prezes PiS Kaczyński, ani marszałek Sejmu Witek nie przedstawili konkretów rozwiązań, które znajdują się w projekcie ustawy. W piątek w Polsat News o sprawę zapytany został były przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.