Zakaz importu zboża i żywności z Ukrainy, powszechny skup zbóż po minimalnej cenie 1400 zł za tonę, a także nowy pakiet wsparcia dla rolników. To wszystko decyzje i zapowiedzi ogłoszone podczas sobotniej konwencji PiS w miejscowości Łyse k. Ostrołęki. Odbyła się ona pod hasłem obrony polskiego rolnictwa.
W ten sposób prezes PiS po dłuższej przerwie spowodowanej względami zdrowotnymi powrócił do spotkań wyborczych. Bo nikt nie ma wątpliwości, że ogłoszone w ubiegły weekend decyzje mają też swoją warstwę wyborczą. Wcześniej władze PiS podjęły decyzję o dymisji wicepremiera i ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka. Jak wynikało wtedy z naszych informacji, Nowogrodzka uznała, że Kowalczyk po swoich wcześniejszych wypowiedziach w tej sprawie nie będzie już mógł wiarygodnie pełnić swojej funkcji. Nowy minister rolnictwa ma rozwiązać kryzys i zapobiec demobilizacji wśród jednej z kluczowych dla ugrupowania grup wyborczych.
Czytaj więcej
Komisja Europejska zaskoczona decyzją Polski (podobną podjęły też Węgry) w sprawie zakazu importu produktów rolnych z Ukrainy. Warszawa złamała kilka aktów prawnych UE.
Opozycja od dłuższego czasu mówi o „aferze zbożowej”, a PSL w Sejmie powołuje specjalny zespół, który ma się zajmować wyjaśnianiem kryzysu wokół zboża. Zaczyna on działać w poniedziałek, a jego szefem jest poseł PSL Stefan Krajewski. – Jest dużo pytań, dużo niewiadomych w tej sprawie. Będziemy zapraszać przedstawicieli różnych grup branżowych, ministrów i wiceministrów, by m.in. dowiedzieć się, kto i dlaczego wydał decyzję o tym, by zboże wjeżdżało do Polski bez kontroli – mówi nam poseł Krajewski.
Zmiana gry
Kryzys na rynku zbóż – o czym pisaliśmy w „Rzeczpospolitej” już wielokrotnie – nabrzmiewał od miesięcy. Politycy PiS, z którymi rozmawialiśmy, zauważają, że pierwszym elementem jego rozwiązania w sensie politycznym była wspomniana wcześniej dymisja ministra rolnictwa. Drugim – zapowiedziane w ubiegłą sobotę i częściowo już zastosowane działania, przede wszystkim pełne embargo na zboże z Ukrainy. – Tak ostre działanie jest konieczne, by zmienić zasady gry. Przede wszystkim przecinamy temat i zerujemy całą sprawę. Były obawy, że działania pośrednie spowodują, iż za kilka tygodni będą potrzebne kolejne i kolejne. Teraz sytuacja jest zupełnie inna niż przed sobotą – mówi jeden z naszych informatorów z Klubu PiS, znający myślenie władz partii. – Co więcej, teraz to Ukrainie i UE będzie musiało zależeć na tym, by sprawę rozwiązać. Tak ostre decyzje były konieczne, by zmienić sytuację negocjacyjną i perspektywę tych rozmów, zwłaszcza strony ukraińskiej. Wcześniej długie negocjacje działały niekorzystnie przede wszystkim po naszej stronie, na wielu polach – dodaje nasz informator.