Wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski mówił na antenie Radia Plus o sukcesach obecnego MEiN. - Największym sukcesem jest zwiększenie nakładów generalnie na oświatę i tych w formie subwencji oświatowej chociażby w tym roku - powiedział. Kiedy prowadzący rozmowę stwierdził, że subwencje się zwiększa, by osiągnąć jakieś efekty, Rzymkowski odpowiedział: „No takie efekty, żeby nie brakowało papieru toaletowego chociażby w szkole, co było kiedyś niestety standardem, czy mydła”. - Chodziłem do takiej szkoły, gdzie brakowało tego w sposób permanentny i dyrektorzy mówili, że no niestety, ale organ prowadzący nie ma pieniędzy - stwierdził. - To się absolutnie zmieniło. Niestety były takie sytuacje. Olbrzymie nakłady na inwestycje w szkole, chociażby laboratoria przyszłości. Jest miliard złotych w ramach tylko jednego programu. To są nowe programy, chociażby Poznaj Polskę - dodał.
Czytaj więcej
Wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski oświadczył, że chciałby przeprosić urażonych jego wypowiedzią o nauczycielach i ich zarobkach. Odniósł się do wywiadu, w którym mówił, że nauczyciele "wiedzieli, co brali" i że zna pedagogów, którzy zarabiają 11 tys. zł miesięcznie - jak on.
Rzymkowski zapytany został także, czy MEiN bierze pod uwagę wprowadzenie zakazu używania smartfonów w szkołach. - Każda szkoła ma w tej sprawie autonomię i może to wprowadzić - powiedział polityk. - Ja mogę tylko i wyłącznie zachęcać i tak uważam powinno być, że to dyrektorzy w porozumieniu z radą pedagogiczną i radą rodziców powinni się na taki mechanizm zdecydować - dodał. - Dziecko jak idzie do szkoły powinno się skupić na nauce, na relacjach z rówieśnikami, na tym aby dobrze słuchać nauczyciela, wychowawcy - podkreślił.
Jak powiedział polityk, ministerstwo zastanawia się nad tym, czy nie zakazać tego odgórnie. - Natomiast bardziej oczekujemy takiego jasnego sygnału ze strony samego środowiska rodziców, jak oni w tej sprawie uważają - powiedział.