O młodych ludziach mówi się w polityce dość często, a mimo to nie wydaje się, by mieli swoją polityczną reprezentację. I choć pewnie wynika to z faktu, że jesteśmy grupą dość zróżnicowaną, to jednak trudno nie zauważyć, że nasze potrzeby – jakkolwiek definiowane – politycy z Wiejskiej traktują po macoszemu.
W odpowiedzi na ten stan rzeczy Jan Strzeżek, niegdyś wicerzecznik i czołowy polityk Porozumienia, zainicjował w ostatnią niedzielę działalność Młodej Polski, nowego stowarzyszenia, które pretenduje do bycia głosem nowego pokolenia w polityce.
Czytaj więcej
Młoda Polska - tak nazywa się nowy projekt Jana Strzeżka, byłego rzecznika Porozumienia. W niedziele Strzeżek i jego koledzy i koleżanki spotkali się na konwencji w Warszawie. Nie zabrakło gości z Polski 2050 i PSL.
Działacze skupieni wokół Strzeżka definiują potrzeby młodych ludzi za pomocą trzech głównych filarów, na których skupili się podczas konwencji programowej. Są to: edukacja, klimat oraz mieszkalnictwo.
Trudno odmówić im w tym racji. Dzisiejszych 20-latków nie interesują tożsamościowe spory dwóch ekip, które wywodzą się z tego samego, postsolidarnościowego korzenia, lecz przyziemne, codzienne sprawy, takie jak właśnie szkoła, mieszkania czy wykluczenie transportowe. W tych obszarach Młoda Polska proponuje rozwiązania, o których wiele mówi się w przestrzeni publicznej, ale nikt do tej pory nie wziął się za ich realizację.