- Skończyła się nowa jakość, jaką miał być pan Mentzen. Dociśnięty reaguje histerycznie. To pokazuje, jakim jest człowiekiem – tak do wpisu Mentzena na Twitterze odniósł się Marcin Kierwiński. Polityk napisał w medium społecznościowym, że „Tusk może mu skoczyć tam, gdzie Morawiecki może go pocałować”.
Jak ocenił polityk PO, język Konfederacji jest „wykluczający” i jest językiem „nienawiści”. - Zawsze wszystko zaczyna się od słów. Najgorsze systemy w historii świata też zaczynały się od słów. Na początku niewinnych, niby trochę na uboczu głównego dyskursu, a potem prowadziło to do tragedii - stwierdził Kierwiński. Dodał także, że „na taki język wykluczenia nie może być zgody i wszystkie siły polityczne oraz media powinny na to reagować”.
Czytaj więcej
- Gdy dom się pali, to strażacy nie przygotowują listy priorytetów akcji ewakuacyjnej, tylko wchodzą, gaszą pożar, przywracają stan bezpieczeństwa. Nie widzę, żeby ten zespół zbawił zarówno pana Hołownię, jak i pana Kosiniaka-Kamysza, ale nie ma wrogów na opozycji - powiedział w rozmowie z Radiem ZET Marcin Kierwiński.
Kierwiński zapytany został również o Leszka Balcerowicza, który radził Platformie, by zamiast straszyć Konfederacją, zastanowiła się, w jakiej mierze ich ściganie się z PiS w rozdawniczym populizmie zwiększa popularność Konfederacji. - Radzę prof. Balcerowiczowi, żeby zastanowił się nad wypowiedziami. Może obudzić się w Polsce rządzącej trzecią kadencję przez PiS - powiedział Marcin Kierwiński. Jak ocenił, były wicepremier i szef NBP mówi rzeczy „nieodpowiedzialne”. - Nikt nie ściga się z PiS na rozdawnictwo. Babciowie nie ma nic wspólnego z tego typu ściganiem się - stwierdził polityk PO. Jego zdaniem, prof. Balcerowicz „lubi patrzeć na wszystko z perspektywy słupków ekonomicznych, tylko ważne procesy socjologiczne, psychologiczne nie mogą być mierzone tylko słupkami ekonomicznymi”. - Jeśli dziś nie rozwiążemy problemu kryzysu demograficznego, nie przekonamy kobiet, że warto mieć dzieci, że państwo pomaga w tym, by wychować dzieci, to za 10 lat będziemy mieli poważniejszy kryzys, niż kryzys ekonomiczny - podkreślił Kierwiński. - Na kogo mają głosować ludzie o wolnorynkowych poglądach i którzy nie lubią, kiedy traktuje się ich jak idiotów? Tego typu słowa są dalece nieodpowiedzialne. Budują PiS. Dziwię się, że pan profesor w taką retorykę ucieka - dodał.
Jak powiedział Kierwiński, PO „od wielu lat robi wszystko, by stabilizować Polskę od strony ekonomicznej”. - To my, rząd premiera Tuska przeprowadził Polskę przez najgorszy, światowy kryzys gospodarczy - stwierdził.