Łapiński był pytany o to, jak PiS poradził sobie z zimą, która miała być trudna dla partii rządzącej ze względu na wzrost cen surowców energetycznych.
- Pewne czynniki sprzyjały PiS. Zima była stosunkowo łagodna, nie było większych mrozów. Ale też proszę pamiętać, że część mediów czy część opozycji liczyła na to, że PiS się na tym wywróci, że węgla nie będzie, że węgiel będzie drogi. Rząd też zauważył, że to jest niebezpieczeństwo i podjął ileś kroków, aby temu zarazić. Proszę zobaczyć, że rząd podjął kilka działań: i spółki Skarbu Państwa, i Agencja Rezerw Strategicznych sprowadzały dość duże ilości węgla z kierunków innych niż rosyjski, uruchomiono cały program osłonowy, dodatków dla gospodarstw domowych, także dla firm. Podjęto ileś kroków. Było trochę szczęścia, ale też trochę działań - mówił Łapiński.
- Zadziałało trochę szczęścia, trochę pracy i współdziałania z samorządami. Wszystko to też sporo kosztowało - pewnie kilkanaście miliardów, albo i więcej - dodał.