24 lutego minie rok od rozpoczęcia przez Rosję inwazji na Ukrainę. "Czy Rosja jest przegraną, czy jeszcze nie?" - takie pytanie w środę w Polskim Radiu 24 usłyszał Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS. - Dużo elementów składa się na odpowiedź na to pytanie - odparł.
- Jeżeli chodzi o sytuację militarną, to jesteśmy, wydaje się, w momencie pewnego przesilenia. Okaże się, czy Rosjanie są w stanie przełamać front, przełamać na tyle, żeby poważnie i mocno ruszyć w głąb Ukrainy, czy też Ukraińcy są w stanie powstrzymać tę (...) ofensywę rosyjską - powiedział Ryszard Terlecki.
Czytaj więcej
Prezydent Finlandii Sauli Niinistö ujawnił, co prezydent Rosji Władimir Putin powiedział mu w reakcji na informację, że Finlandia chce wstąpić do NATO.
- Jeżeli ją zatrzymają, to będą nabierać zdolności do kolejnego kontrataku i to jest taki właśnie moment, wydaje mi się, krytyczny jeżeli chodzi o sytuacje na froncie - dodał.
Szef klubu PiS ocenił, że "politycznie "jesteśmy w niezwykłym miejscu, bo przecież rok temu rozpoczęła się ta agresja i spodziewaliśmy się chyba wszyscy, że to jednak nie będzie trwało długo". - I nie dlatego, że sądziliśmy, że Ukraińcy sobie nie poradzą i Rosja zwycięży, tylko że jednak jakieś rozstrzygnięcie w tej wojnie nastąpi, bo tak wydawało się z komentarzy specjalistów od wojskowości - mówił.