Paweł Śliwa to były radny Solidarnej Polski, który w 2011 roku, dzięki rekomendacji tej partii został członkiem Trybunału Stanu, a cztery lata później wybrano go na kolejną kadencję. Od marca 2016 roku jest wiceprezesem giganta energetycznego PGE, a właśnie okazało się, że należy też do darczyńców Solidarnej Polski. W sierpniu ubiegłego roku wpłacił na rzecz partii Ziobry 20 tys. Wiadomo to dzięki rejestrowi wpłat, jakie w internecie zaczęła zamieszczać Solidarna Polska.
Ustawowy wymóg
Obowiązek publikowania rejestru wprowadziła tzw. ustawa antykorupcyjna, jeden z pomysłów środowiska Pawła Kukiza, zrealizowany dzięki porozumieniu programowemu z PiS. Regulacja wprowadziła też obowiązek publikowania rejestru umów zawieranych przez partie, a choć przepisy weszły w życie w lipcu, partia Zbigniewa Ziobry przez kilka miesięcy zwlekała z ich realizacją.
Czytaj więcej
Kancelaria Senatu, której decyzją posłów PiS obcięto planowany budżet, twierdzi, że nie stać jej już nawet na opłacenie pełnej składki ZUS dla pracowników.
Rejestr wpłat opublikowała w końcu w grudniu i wynika z niego, że największym darczyńcą ugrupowania jest europosłanka Solidarnej Polski Beata Kempa, która wpłaciła już w sumie 31,5 tys. zł. Oprócz Pawła Śliwy na liście pojawia się też nazwisko jeszcze jednego członka zarządu spółki Skarbu Państwa, Marcina Szczudły. To były białostocki polityk samorządowy, przez długie lata związany z PiS, który z czasem zbliżył się do środowiska Solidarnej Polski. Posłanką z ramienia tej partii jest jego żona Aleksandra Łapiak. Po zwycięstwie PiS w 2015 roku zaczął obejmować stanowiska z spółkach Skarbu Państwa: w Polskiej Spółce Gazownictwa, a następnie w PGNiG Obrót Detaliczny, gdzie od końca 20717 roku jest wiceprezesem. W listopadzie ub. roku przelał na konto Solidarnej Polski 2,5 tys. zł, a kilka miesięcy wcześniej – 10 tys.
– Takie wpłaty, choć legalne, budzą jednak wątpliwości etyczne. Pojawia się pytanie, czy nie jest to spłata pewnego długu, zaciągniętego, gdy dzięki rekomendacjom partii dane osoby zaczęły osiągać wymierne korzyści finansowe – mówi Krzysztof Izdebski, ekspert Fundacji Batorego.