Brazylia: Postępowanie przeciwko Bolsonaro w związku z zamieszkami w stolicy

Brazylijski Sąd Najwyższy zgodził się w piątek na wszczęcie postępowania przeciwko byłemu prezydentowi kraju, Jairowi Bolsonaro, w związku z domniemanym podżeganiem do antydemokratycznych protestów w kraju, które skończyły się zamieszkami w Brasilii i wtargnięciem zwolenników Bolsonaro do budynków Kongresu, pałacu prezydenckiego i Sądu Najwyższego.

Publikacja: 14.01.2023 05:16

Jair Bolsonaro

Jair Bolsonaro

Foto: AFP

arb

- Osoby publiczne, które tchórzliwie spiskują przeciwko demokracji, próbując ustanowić stan wyjątkowy, będą pociągnięte do odpowiedzialności - oświadczył sędzia Alexandre de Moraes, który przychylił się do wniosku prokuratury federalnej o wszczęcie postępowania w tej sprawie.

W niedzielę tysiące zwolenników Bolsonaro wtargnęło do kilku budynków publicznych w stolicy kraju - w tym m.in. do parlamentu - i dopiero po kilku godzinach policji udało się odzyskać pełnię kontroli nad tymi budynkami.

Zwolennicy Bolsonaro protestują w Brazylii od czasu przegrania przez byłego prezydenta II tury wyborów 30 października 2022 roku (były prezydent uzyskał w niej 49,1 proc. głosów, wygrał Ignacio Lula da Silva uzyskując 50,9 procent głosów). Sympatycy byłego prezydenta domagają się interwencji armii.

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Faszyzm nie podbił Brazylii

Sam Bolsonaro otwarcie nie podważył wyników wyborów prezydenckich, choć jednocześnie publicznie nie uznał swojej porażki. Podkreślał też, że pokojowe demonstracje są częścią demokracji.

Po zamieszkach Bolsonaro odciął się od ich uczestników podkreślając, że popiera prawo do demonstracji - ale wyłącznie takich, o pokojowym charakterze. Były prezydent Brazylii przebywa obecnie w USA.

Sąd Najwyższy Brazylii nakazał już aresztowanie byłego ministra sprawiedliwości w administracji Bolsonaro

Po decyzji Sądu Najwyższego Brazylii przeciwko Bolsonaro toczyć się będzie postępowanie w sprawie podżegania i inspirowania antydemokratycznych działań, które "doprowadziły do ​​aktów wandalizmu i przemocy w Brasilii".

Sąd Najwyższy Brazylii nakazał już aresztowanie byłego ministra sprawiedliwości w administracji Bolsonaro, Andersona Torresa, za to, że pozwolił na protesty w Brasilii po przejęciu odpowiedzialności za bezpieczeństwo publiczne w stolicy.

Torres, podobnie jak Bolsonaro, przebywa na Florydzie, ale zapowiada, że zamierza powrócić do Brazylii i oddać się w ręce władz. Sam Bolsonaro zapowiedział, że przyspieszy powrót do Brazylii.

Tymczasem obecny minister sprawiedliwości, Flavio Dino zapowiedział, że Brazylia może wystąpić o ekstradycję Torresa, jeśli ten nie wróci do kraju dobrowolnie.

Partia do której należy Bolsonaro, prawicowa Partia Liberalna (PL), zdecydowała się wzmocnić zespół swoich prawników w ramach przygotowań do obrony byłego prezydenta - poinformował agencję Reutera przedstawiciel ugrupowania.

- Osoby publiczne, które tchórzliwie spiskują przeciwko demokracji, próbując ustanowić stan wyjątkowy, będą pociągnięte do odpowiedzialności - oświadczył sędzia Alexandre de Moraes, który przychylił się do wniosku prokuratury federalnej o wszczęcie postępowania w tej sprawie.

W niedzielę tysiące zwolenników Bolsonaro wtargnęło do kilku budynków publicznych w stolicy kraju - w tym m.in. do parlamentu - i dopiero po kilku godzinach policji udało się odzyskać pełnię kontroli nad tymi budynkami.

Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala