Po zamieszkach w Brasilii Sąd Najwyższy usuwa ze stanowiska gubernatora

Brazylijski Sąd Najwyższy usunął ze stanowiska gubernatora Dystryktu Federalnego, Ibaneisa Rochę, na 90 dni w związku ze słabościami w ochronie bezpieczeństwa stolicy, które wyszły na jaw po niedzielnych zamieszkach wywołanych w Brasilii przez zwolenników Jaira Bolsonaro.

Publikacja: 09.01.2023 10:05

Starcia zwolenników Bolsonaro z policją konną w Brasilii

Starcia zwolenników Bolsonaro z policją konną w Brasilii

Foto: AFP

arb

W niedzielę tysiące zwolenników Bolsonaro wtargnęło do kilku budynków publicznych w stolicy kraju - w tym m.in. do parlamentu - i dopiero po kilku godzinach policji udało się odzyskać pełnię kontroli nad tymi budynkami.

Zwolennicy Bolsonaro protestują w Brazylii od czasu przegrania przez byłego prezydenta II tury wyborów 30 października 2022 roku (były prezydent uzyskał w niej 49,1 proc. głosów, wygrał Ignacio Lula da Silva uzyskując 50,9 procent głosów). Sympatycy byłego prezydenta domagają się interwencji armii.

Czytaj więcej

Szturm zwolenników Bolsonaro na parlament Brazylii

Sam Bolsonaro otwarcie nie podważył wyników wyborów prezydenckich, choć jednocześnie publicznie nie uznał swojej porażki. Podkreślał też, że pokojowe demonstracje są częścią demokracji.

Po zamieszkach w Brasilii sędzia Sądu Najwyższego Alexandre de Moraea, nakazał platformom społecznościowym - Facebookowi, Twitterowi i TikTokowi zablokowanie propagandy podżegającej do zamachu stanu w Brazylii. 

Czytaj więcej

Rynki nie przejęły się zamieszkami w Brazylii

Brazylijskie władze rozpoczęły śledztwo ws. zamieszek, które uznaje się za najpoważniejszy atak na demokratyczne instytucje Brazylii odkąd w kraju przywrócono demokrację cztery dekady temu.

Prezydent Brazylii, Luiz Inacio Lula da Silva wezwał do pociągnięcia do odpowiedzialności winnych zamieszek, w których uczestniczyły dziesiątki tysięcy osób. 

Lula zarzucił też gubernatorowi Dystryktu Federalnego, politycznemu sojusznikowi Jaira Bolsonaro, że ten nie zrobił nic, by zatrzymać protestujących - takie informacje mieli przekazać prezydentowi kraju przedstawiciele policji.

Śledztwo ma wykazać, kto sfinansował kilkaset busów, które przywiozły zwolenników Bolsonaro do Brasilii

Lula nazwał też uczestników protestów "faszystami". Prezydent Brazylii oskarżył byłego prezydenta o to, że ten podżegał do zamieszek przez bezpodstawne sugestie, iż wybory w kraju mogą zostać sfałszowane. 

Minister sprawiedliwości Brazylii, Flavio Dino poinformował, że aresztowano 200 uczestników zamieszek, ale gubernator Rocha podał, że liczba ta jest wyższa - i wynosi ok. 400.

Minister Dino zapowiedział, że śledztwo wykaże, kto sfinansował kilkaset busów, które przywiozły zwolenników Bolsonaro do Brasilii. Śledztwo ma objąć również Rochę oskarżanego o to, że nie zagwarantował bezpieczeństwa w stolicy. 

W niedzielę tysiące zwolenników Bolsonaro wtargnęło do kilku budynków publicznych w stolicy kraju - w tym m.in. do parlamentu - i dopiero po kilku godzinach policji udało się odzyskać pełnię kontroli nad tymi budynkami.

Zwolennicy Bolsonaro protestują w Brazylii od czasu przegrania przez byłego prezydenta II tury wyborów 30 października 2022 roku (były prezydent uzyskał w niej 49,1 proc. głosów, wygrał Ignacio Lula da Silva uzyskując 50,9 procent głosów). Sympatycy byłego prezydenta domagają się interwencji armii.

Pozostało 80% artykułu
Polityka
Donald Trump zmienia plany. Nie dojdzie do spotkania z Andrzejem Dudą
Polityka
Wybory prezydenckie w USA. Grupa republikanów: Trump nie nadaje się na prezydenta
Polityka
Izrael twierdzi, że Iran chciał dokonać zamachu na Beniamina Netanjahu
Polityka
Nietypowa próba rakietowa Korei Północnej. Pociski spadły na terytorium kraju
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Brandenburgia przed wyborami. Los kanclerza Scholza zależy od wyniku AfD?