W niedzielę tysiące zwolenników Bolsonaro wtargnęło do kilku budynków publicznych w stolicy kraju - w tym m.in. do parlamentu - i dopiero po kilku godzinach policji udało się odzyskać pełnię kontroli nad tymi budynkami.
Zwolennicy Bolsonaro protestują w Brazylii od czasu przegrania przez byłego prezydenta II tury wyborów 30 października 2022 roku (były prezydent uzyskał w niej 49,1 proc. głosów, wygrał Ignacio Lula da Silva uzyskując 50,9 procent głosów). Sympatycy byłego prezydenta domagają się interwencji armii.
Sam Bolsonaro otwarcie nie podważył wyników wyborów prezydenckich, choć jednocześnie publicznie nie uznał swojej porażki. Podkreślał też, że pokojowe demonstracje są częścią demokracji.
Czytaj więcej
Niemal równo dwa lata po szturmie Kapitolu w Waszyngtonie, zwolennicy skrajnie prawicowego byłego prezydenta Jaira Bolsonaro zajęli w niedzielę budynek brazylijskiego Kongresu. Po kilku godzinach siły bezpieczeństwa przejęły kontrolę nad parlamentem.
Po niedzielnych zamieszkach w Brasilii Bolsonaro również napisał na Twitterze, że "pokojowe demonstracje, z poszanowaniem prawa, są częścią demokracji".