Posłanka PiS Joanna Lichocka odniosła się w Polskim Radiu 24 do tego, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował niedawno na konferencji, że projekt likwidacji TVP Info oraz abonamentu został złożony do marszałek Sejmu. - 1,5 roku PO próbowała zmobilizować swoich wyborców wokół projektu likwidacji pluralizmu w Polsce. Wreszcie donieśli ten projekt. Ludzie nie chcą ograniczenia prawa do informacji - powiedziała. - PO chce zniszczyć niezależny od swojej linii propagandowej przekaz. Za rządów PO-PSL w mediach publicznych nie było ani jednego dziennikarza, który mógłby prezentować inne niż oficjalne poglądy. Nie zapraszano też niezależnych publicystów - dodała. - PO ma kłopot, bo straciła kontrolę nad mediami publicznymi [...]. Stąd ta wściekłość. Okazało się, że Polacy mają dostęp do niezależnych informacji i mogą się również dowiedzieć o działaniach polityków PO, np. o tym, jak Rafał Trzaskowski jest niedobrym prezydentem Warszawy - zaznaczyła Lichocka.
Czytaj więcej
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wyraził swoją opinię na temat przeznaczenia 2,7 mld złotych wartości papierów wartościowych dla jednostek publicznej radiofonii i telewizji. - Widzimy, że władza chce niemal 3 miliardy złotych przekazać na propagandę. I dlaczego? Dlatego, że zbliżają się wybory, więc trzeba zrobić wszystko, żeby one nie były równe - zaznaczył.
Zdaniem posłanki „ta wściekłość powoduje, że próbuje się zniszczyć media publiczne”. - Ten projekt jest niekonstytucyjny, niemożliwy do realizacji. Nie można zniszczyć jednego z kanałów mediów publicznych, dlatego, że politykom Platformy Obywatelskiej nie podoba się, iż mówi się prawdę - stwierdziła.
W opinii Lichockiej, „propaganda PO opiera się na szczuciu i budowaniu alternatywnego świata”. - Wolność mediów i słowa jest w Polsce znacznie szersza niż za czasów PO-PSL. Uczciwie przyzna to każdy dziennikarz, Polacy mają wybór. Mogą zobaczyć "Fakty" TVN, "Wydarzenia" Polsatu, "Wiadomości" TVP Info. W każdym z tych dzienników mają inaczej podane informacje i mogą sobie wyrobić własne zdanie. PO próbuje zneutralizować niewygodny dla siebie przekaz, nazywając to propagandą - stwierdziła posłanka. - Jeżeli w "Wiadomościach" są kłamstwa, to niech wytaczają procesy. Podobno wierzą w niezawisłe sądy. Dlaczego codziennie nie słychać o żądaniach sprostowań? Bo w TVP Info nie ma kłamstw, jest obraz rzeczywistości, który nie podoba się PO. Możemy poznać informacje o politykach PO, które nigdy nie ukażą się w propagandowych mediach PO jak TVN i "Gazeta Wyborcza" - dodała członkini Rady Mediów Narodowych.