Brazylia: Zwolennicy Bolsonaro wzywają do wojskowego zamachu stanu

Zwolennicy ustępującego prezydenta Brazylii, Jaira Bolsonaro, w poniedziałek próbowali wtargnąć do komendy policji federalnej w Brasilii, stolicy kraju - informuje Reuters.

Publikacja: 13.12.2022 04:47

Przed komendą policji w Brasilii doszło do starć

Przed komendą policji w Brasilii doszło do starć

Foto: AFP

arb

Jak pisze Reuters, powołując się na swoich świadków, zwolennicy prezydenta Brazylii, który przegrał w wyborach prezydenckich z 30 października z Luizem Inacio Lulą da Silvą, starli się z siłami porządkowymi w czasie próby wtargnięcia do komendy policji w Brasilii. Wielu agresorów miało na sobie żółte koszulki piłkarskiej reprezentacji Brazylii, część owinęła się brazylijskimi flagami.

Policja użyła granatów hukowych i gazu łzawiącego, aby rozproszyć tłum. W płomieniach stanęły autobusy i samochody znajdujące się w pobliżu miejsca starcia.

Czytaj więcej

Bolsonaro przerywa milczenie po porażce w wyborach. "To rani moją duszę"

Federalna policja poinformowała, że "niepokoje" w pobliżu komendy zostały opanowane przy wsparciu stołecznych sił bezpieczeństwa.

Do starć doszło po tym, jak zwolennik Bolsonaro został zatrzymany, decyzją sądu, w związku z domniemanym organizowaniem przez niego "brutalnych działań antydemokratycznych".

Zanim doszło do starć federalny sąd wyborczy (TSE) zatwierdził zwycięstwo wyborcze Luli. Po miesiącach nie popartych dowodami oskarżeń, że system wyborczy Brazylii jest podatny na fałszerstwa, Bolsonaro ani nie uznał publicznie swojej porażki, ani formalnie nie zablokował procesu przekazywania władzy Luli.

Bolsonaro został ponownie wybrany, ale ukradziono mu to (zwycięstwo). Więc tylko armia może przywrócić porządek

Jose Trindade, 58-letni zwolennik Bolsonaro

Jednak po wyborach niektórzy sympatycy Bolsonaro zaczęli blokować drogi i zbierać się pod koszarami brazylijskiej armii, wzywając do wojskowego zamachu stanu, który miałby usunąć Lulę ze stanowiska.

W poniedziałek setki zwolenników Bolsonaro zebrały się pod rezydencją prezydenta z banerami wzywającymi do "wojskowej interwencji".

- Nie będzie inauguracji - mówił Jose Trindade, 58-letni zwolennik Bolsonaro. - Bolsonaro został ponownie wybrany, ale ukradziono mu to (zwycięstwo). Więc tylko armia może przywrócić porządek - dodał.

Senator Randolfe Rodrigues, doradca Luli przyznał, że istniały obawy o fizyczne bezpieczeństwo prezydenta-elekta i wiceprezydenta-elekta, Geraldo Alckmina, ponieważ zwolennicy Bolsonaro otoczyli hotel, w którym Lula mieszka w Brasilii. Współpracownicy Luli zaprzeczyli jednak, jakoby prezydent-elekt miał uciec z hotelu helikopterem.  

W ubiegłym tygodniu Bolsonaro przerwał powyborcze milczenie. Zwracając się do swoich zwolenników przed rezydencją prezydenta mówił, że "tym, kto zdecyduje o tym, jak zachowa się armia, są oni".

Jak pisze Reuters, powołując się na swoich świadków, zwolennicy prezydenta Brazylii, który przegrał w wyborach prezydenckich z 30 października z Luizem Inacio Lulą da Silvą, starli się z siłami porządkowymi w czasie próby wtargnięcia do komendy policji w Brasilii. Wielu agresorów miało na sobie żółte koszulki piłkarskiej reprezentacji Brazylii, część owinęła się brazylijskimi flagami.

Policja użyła granatów hukowych i gazu łzawiącego, aby rozproszyć tłum. W płomieniach stanęły autobusy i samochody znajdujące się w pobliżu miejsca starcia.

Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala