Koniec roku nie należy do spokojnych w sejmowej polityce. Zarówno PiS, jak i opozycja szykują się do jednego z najważniejszych w tym roku posiedzeń Sejmu. Dla PiS jednym z ważniejszych projektów na rok wyborczy jest komisja weryfikacyjna badająca rosyjskie wpływy w energetyce. W jej skład ma wejść dziewięć osób – pięciu przedstawicieli PiS oraz cztery osoby reprezentujące opozycję. Ale politycy opozycji, z którymi rozmawialiśmy, przyznają, że wcale nie jest wykluczone, że sejmowa opozycja zbojkotuje komisję i nie wyśle do niej żadnego przedstawiciela. W tej chwili z naszych rozmów wynika też, że każda partia będzie podejmować decyzję indywidualnie, chociaż jednocześnie trwają luźne rozmowy w sprawie spójnego podejścia. – Raczej nikogo nie wyślemy – mówi nam polityk z zarządu Platformy Obywatelskiej. Nie jest pewne, czy będzie wspólna strategia w tej sprawie.
Partie ważą kilka argumentów. Jeden z nich dotyczy potencjalnej „ekspozycji” medialnej i możliwości kreowania własnych tematów w trakcie posiedzeń. Stratedzy opozycji spodziewają się, że przynajmniej początek obrad komisji będzie miał duże przebicie w mediach. Ale z drugiej strony są argumenty, że nie warto brać udziału w projekcie PiS, który ma być – co w kuluarach przyznają sami politycy PiS – jednym z elementów wehikułu wyborczego partii w najbliższym roku. – Nie ma sensu tego uwiarygadniać – słyszymy z ław opozycyjnych w Sejmie.
Czytaj więcej
Zbigniew Ziobro i Solidarna Polska powinni opuścić rząd Zjednoczonej Prawicy - uważa 58,8 proc. uczestników sondażu United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej".
Politycy PiS, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają, że decyzje co do wskazań kandydatów do komisji zapadną do Bożego Narodzenia, a komisja ma ruszyć w okolicach przełomu stycznia i lutego przyszłego roku.
PiS tymczasem szykuje się do innych głosowań w przyszłym tygodniu. Posiedzenie Sejmu planowane jest na wtorek i środę. Ale nie jest wykluczone, że jeszcze przed Bożym Narodzeniem odbędzie się kolejne – w okolicy 20 grudnia.