Emocje po odbiciu przez opozycję sejmiku śląskiego już opadły?
Sytuacja polityczna na Śląsku przypomina filmy Hitchcocka. Najpierw jest trzęsienie ziemi, a potem napięcie tylko i wyłącznie rośnie. Trzęsieniem ziemi było w tym przypadku odbicie sejmiku przez opozycję. Ale PiS otrząsnął się już po pierwszym szoku związanym z odejściem marszałka Jakuba Chełstowskiego do stowarzyszenia TAK! Dla Polski. Teraz jesteśmy obserwatorami rozmaitych ruchów podjazdowych i wrzutek, przede wszystkim ujawniania dokumentów, które będą miały świadczyć o tym, że województwo śląskie było zarządzane przez układy, nepotyzm i korupcje. Tę kwestię doskonale obrazuje sytuacja w Funduszu Górnośląskim, którym obecnie interesuje się CBA.
Czytaj więcej
Po zmianie władzy na Śląsku PiS nie kryje niezadowolenia i rozczarowania. Dla rywali partii rządzącej to zapowiedź przejęcia władzy w całej Polsce.
Środowisko KO może zaufać marszałkowi Chełstowskiemu? Nowy układ sił utrzyma się chociaż do samorządowych wyborów w 2024 r.?
Trudno mówić o pełnym zaufaniu. Mamy raczej do czynienia z tworzeniem warunków możliwości do tego, aby w województwie śląskim pojawiła się przewidywalność, odpowiedzialność oraz poczucie bezpieczeństwa. Nie jest tajemnicą, że marszałek Chełstowski był jastrzębiem, jeżeli chodzi o ataki na opozycję, gdy był jeszcze w PiS-ie. Dlatego na pewno nie możemy mówić o zaufaniu – jest to raczej sojusz strategiczny. Zaczyna się bardzo ważny etap dla Polski przyjmowania funduszy europejskich, w którym konieczne jest ustabilizowanie sytuacji. Pamiętajmy, że marszałek Chełstowski spalił mosty, odchodząc z PiS-u, więc nie ma wyjścia i jest skazany na KO. Należy ostrożnie umawiać się co do poszczególnych elementów związanych z przyjmowaniem funduszy – tak by przez najbliższe 12 miesięcy zagwarantować bezpieczeństwo pracy dla urzędników w instytucjach marszałkowskich.