Incydent w Przewodowie wpłynie na relacje Polski z UE, m.in. w zakresie KPO?
Cały czas jesteśmy w sytuacji podwyższonego ryzyka. Wydajemy rekordowe środki na bezpieczeństwo Rzeczypospolitej. Na ten cel przeznaczamy 3 proc. z budżetu, a także dodatkowe środki z funduszu, który pozwala nam na zakup sprzętu wojskowego i zwiększenie liczebności polskich Sił Zbrojnych. Mówimy tu o środkach rzędu 4,2–4,3 proc. PKB w kolejnych latach. Zaangażowaliśmy również duże środki na pomoc dla ukraińskich uchodźców i jesteśmy gotowi pomagać dalej. Z całą pewnością wpływa to na postrzeganie Polski na świecie i zdolność do rozmów z KE. Dzisiaj po stronie KE leży protokół ustaleń operacyjnych i spowodowanie, żeby wrócił do nas zaakceptowany. Po to, żebyśmy mogli domknąć kamienie milowe i złożyć pierwszy wniosek o płatność.
Czytaj więcej
Od miesięcy wiemy, jak odblokować pieniądze z KPO. Minister Szynkowski vel Sęk nie przywiózł do Brukseli żadnej nowej propozycji, a cała ta wizyta wyglądają raczej jak zasłona dymna, która ma ułatwić PiS sprzedaż wyborcom ewentualnych ustępstw wobec UE.
Jeżeli KPO zostanie odblokowany, to cięcia, o których mówi rząd, będą odwołane?
Nie, ostrożna polityka fiskalna jest dzisiaj koniecznością i czymś, co pozwala nam na stabilne planowanie kosztów związanych z obsługą zadłużenia. Pozwala nam także na inne wydatki, które są znakiem rozpoznawczym naszej polityki, np. te przeznaczane na rodzinę. Warto przypomnieć, że jak obejmowaliśmy władzę, to wydatki na rodzinę były jednymi z najniższych w UE – teraz są jednymi z najwyższych.