Blamaż wyborczy w niemieckiej stolicy

Przebieg ostatnich wyborów w Berlinie dowodzi, że przysłowiowe niemieckie talenty organizacyjne to już mit.

Publikacja: 18.11.2022 03:00

Blamaż wyborczy w niemieckiej stolicy

Foto: AFP

Zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w niemieckiej stolicy odbędzie się powtórka wyborów. Od początku było wiadomo, że organizacja wyborów we wrześniu 2021 r. w Berlinie była katastrofą. Kilkugodzinne kolejki. Nie wszystkim udało się w ogóle dotrzeć do lokali wyborczych. A to z powodu zamknięcia części miasta przez organizatorów biegu maratońskiego. Spowodowało to też kłopoty z dostarczeniem kart do głosowania.

W wielu lokalach pojawiły się karty wadliwe i nieaktualne. Sporo zostało w pośpiechu skopiowanych. Było za mało urn, za mało personelu i ogólny chaos. W połowie lokali głosowanie trwało o jego oficjalnym zakończeniu. Przy tym elekcja obejmowała wybory do Bundestagu, parlamentu Berlina, 12 dzielnic oraz dodatkowo odbywało się referendum na temat wywłaszczenia koncernów będących właścicielami setek tysięcy mieszkań w stolicy.

Trybunał Konstytucyjny landu Berlin uznał właśnie za konieczne rozpisanie nowych wyborów w całym liczącym 3,7 mln mieszkańców landzie

Wszystkie nieprawidłowości stały się argumentami w kilkudziesięciu skargach konstytucyjnych domagających się powtórki głosowania.

Trybunał Konstytucyjny landu Berlin uznał właśnie za konieczne rozpisanie nowych wyborów w całym liczącym 3,7 mln mieszkańców landzie. Sędziowie doszli do wniosku, że co najmniej 20 tys. wyborców uniemożliwiono oddanie głosów. Ponad połowa mandatów w lokalnym parlamencie obciążona została tymi czy innymi błędami. Bundestag zadecydował już wcześniej o powtórce głosowania w niektórych okręgach. – Farsa, skandal, tragedia – ocenia berliński dziennik „Der Tagesspiegel”.

Prawdopodobnie w lutym 2023 r. odbędzie się powtórka, a nie nowe wybory – kandydaci muszą być ci sami co przed rokiem. Powtórka wyborów do Bundestagu z terenu Berlina nie wpłynie na układ sił w niemieckim parlamencie. Inaczej może być jednak w samym Berlinie. W roku ubiegłym najsilniejszym ugrupowaniem okazała się SPD, której przedstawicielka pełni obecnie funkcję burmistrza stolicy. Sondaże wskazują jednak na wzrost notowań Zielonych, co może doprowadzić do zmiany władzy. Mało prawdopodobne jest utworzenie innej koalicji rządzącej niż obecna złożona z SPD, Zielonych i postkomunistów z Die Linke.

Berlińskie media wymieniają jednym tchem katastrofę wyborczą z potężną kompromitacją budowy nowego lotniska BER. W porównaniu z innymi wielkimi miastami niemieckimi Berlin jest wyjątkowy, co jest po części wynikiem uwarunkowań historycznych. Efekt jest taki, że dzielnice są w gruncie rzeczy jednostkami autonomicznymi. Utrudnia to Senatowi, czyli rządowi, zarządzanie miastem. Mieszkańcy skarżą się na odmienne dzielnicowe procedury w prostych sprawach, takich jak rejestracja samochodu czy uzyskanie dokumentów. Było już kilka prób zmiany tego stanu rzeczy, ale bez widocznych skutków. Rzecz wymaga zmiany landowej konstytucji, co nie jest proste. Na razie trzeba znaleźć 39 mln euro na nową elekcję.

Zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w niemieckiej stolicy odbędzie się powtórka wyborów. Od początku było wiadomo, że organizacja wyborów we wrześniu 2021 r. w Berlinie była katastrofą. Kilkugodzinne kolejki. Nie wszystkim udało się w ogóle dotrzeć do lokali wyborczych. A to z powodu zamknięcia części miasta przez organizatorów biegu maratońskiego. Spowodowało to też kłopoty z dostarczeniem kart do głosowania.

Pozostało 84% artykułu
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala