Poseł Mieczysław Baszko z Partii Republikańskiej, członek klubu Prawa i Sprawiedliwości, został zapytany w Sejmie o wysoką inflację, rosnące ceny oraz o pomysły rządu, jak poradzić sobie z tymi problemami. - Oglądam różne reklamy i czasami pokazują, że ceny spadają w wielkoobszarowych sklepach - powiedział. - Jedynie żywność… Ale rolnicy widzą od jakiegoś czasu, że ich produkty poszły w górę, ceny są wyższe. Ale bezpieczeństwo żywnościowe musi kosztować - dodał.
Jak powiedział polityk, „nie można powiedzieć tak, że inflacja nie jest straszna”. - Najlepiej, żeby ona była tak jak przedtem 4,5 czy 5 procent. Ale inflacja widzimy, że spada. Nie mówmy w ten sposób. Ceny jednak spadają - stwierdził Baszko.
Czytaj więcej
Inflacja „dotyczy całego świata, to nie jest tylko problem Polski”, a główną jej przyczyną jest „wojna w Ukrainie i energetyka związana z dostawami z Rosji” - oceniła Mirosława Stachowiak-Różecka, posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
Zapytany o to, jakie ceny spadają w Polsce, poseł powiedział, że „trzeba codziennie do sklepu chodzić”. - Ja chodzę i zakupy robię od 35 lat i wiem, jak się kształtują ceny. Pamięta pani, jak pandemia nastała, to pietruszka kosztowała 25 złotych, a teraz kosztuje 8 złotych - zwrócił podkreślił.
Inflacja w Polsce w październiku wyniosła 17,9 procent rok do roku. Ostatni raz inflacja w naszym kraju była wyższa w grudniu 1996 roku. Wyniosła wówczas 18,5 procent.