– Bycie świeżo upieczoną mamą i posłanką to duże wyzwanie – mówi Agnieszka Pomaska z Koalicji Obywatelskiej, która dwukrotnie, pełniąc mandat, urodziła dziecko. Teraz ma się to zmienić. 7 lipca szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska powołała zespół, złożony z doświadczonych legislatorów, zajmujący się opracowaniem przepisów dotyczących świadczeń z tytułu macierzyństwa, przysługujących posłankom. Powód? Obecnie należą do najbardziej dyskryminowanych matek w Polsce.
Chodzi głównie o to, że wszystkim kobietom zatrudnionym na umowę o pracę albo umowę zlecenie przysługują płatne urlopy macierzyńskie i rodzicielskie, trwające w sumie rok. Ale nie posłankom. W ich przypadku liczba dni takich urlopów wynosi zero.
Co mogą zrobić? Regulamin Sejmu przewiduje 14 dni urlopu na zasadach ogólnych, przysługujący wszystkim posłom. Posłanka może też po każdej nieobecności w Sejmie składać usprawiedliwienia do marszałka.
Czytaj więcej
Wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości może skomplikować i tak skomplikowaną już sytuację w koalicji rządzącej.
Z naszych rozmów wynika, że z tego ostatniego rozwiązania korzystają młode matki. Problem w tym, że marszałek, a ściślej oddelegowany przez niego wicemarszałek, może nie udzielić usprawiedliwienia i – jak słyszymy – co najmniej jeden taki przypadek zdarzył się w ostatnich latach.