Wieczorne uroczystości rozpoczęły się mszą w archikatedrze św. Jana Chrzciciela. Po jej zakończeniu na Plac Piłsudskiego przeszedł marsz pamięci. Prezes PiS złożył kwiaty przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego - w 104. rocznicę przyjazdu marszałka do Warszawy.
W mszy w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej uczestniczyli, oprócz Jarosława Kaczyńskiego, premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Elżbieta Witek oraz inni politycy PiS: Mariusz Błaszczak, Michał Dworczyk, Piotr Gliński, Stanisław Karczewski, Antoni Macierewicz, Jacek Sasin, Łukasz Schreiber czy Ryszard Terlecki.
- Dziś o tym już wiemy na pewno. Doszło do zamachu smoleńskiego. Zginął prezydent RP i 95 innych osób, w tym ludzie wielkiej nadziei, którzy mieli z nami budować przyszłość Rzeczypospolitej - powiedział Kaczyński, przemawiając po mszy, przed Pałacem Prezydenckim.
Czytaj więcej
Oto ostateczne zwycięstwo kłamstwa: ludzie już zobojętnieli, mało kto się oburza, bo nie pamięta prawdy.
- Wielu nie chce w to wierzyć, dziś to, o czym mówiłem z tego miejsca wielokrotnie, dziesiątki razy, to znaczy dojście do prawdy zostało dokonane. Znamy tę prawdę, choć jeszcze oczywiście nie całą. Nie wiemy dokładnie, kto. Nie wiemy dokładnie w jakich okolicznościach, ale wiemy, co było przyczyną tej katastrofy. Co doprowadziło do tragedii i to była z całą pewnością zła wola, nienawiść w wielkim natężeniu, nienawiść do tych, którzy chcieli podtrzymywać polską pamięć, ale to podtrzymywanie polskiej pamięci było dla nich także budowaniem polskiej tożsamości, a co za tym idzie - także polskiej siły - przekonywał.