Media od kilku dni donoszą o osobach ze spółek Skarbu Państwa finansujących kampanie wyborcze PiS-u. Czy taki sposób finansowania to łamanie prawa?
W opisywanych przypadkach nie złamano prawa. Wpłaty menedżerów Orlenu czy członków zarządu PZU nie przekraczały ustawowego limitu. A politycy często twierdzą, że jak prawa nie złamano, to wszystko jest w porządku. Może jestem naiwny, ale mam inne zdanie. Uważam, że w polityce powinno liczyć się nieco więcej niż tylko przestrzeganie przepisów. Dbałość o dobro wspólne i przyzwoitość bardzo by się przydała, a tego ewidentnie zabrakło.
Czytaj więcej
Jarosław Kaczyński zdecydował o wycofaniu projektu, zwanego przez opozycję „Koryto+”.
PiS zapowiadał, że powstanie program antykorupcyjny, który wymusi tę dbałość o dobro wspólne. Ale niewiele się zmieniło w tej sprawie.
Tak, rzeczywiście, a dodatkowo mamy poważny problem z przepisami. Jednym z kamieni milowych, na które umówiliśmy się z UE, jest zmiana przepisów dotyczących procesu legislacyjnego i wzmocnienia przejrzystości. Termin na wdrożenie tych przepisów minął 30 września. Cały czas mamy też systemowy problem z oświadczeniami majątkowymi, które często są fasadowe. Przeprowadzono na ten temat jakieś szkolenia, ale widać, że nie weszły politykom w krew. Moralność polityczna to wartość, która buduje to, w jaki sposób obywatele postrzegają instytucje publiczne. Spółki Skarbu Państwa są też bardzo zaangażowane we wspieranie obozu medialnego Zjednoczonej Prawicy. Z kontroli NIK-u wynika jednak, że oglądalność jest marna, w związku z tym mogą pojawić się zarzuty o niegospodarność. Problemem przede wszystkim jest to, że spółki Skarbu Państwa dają pośrednio dużo środków na kampanię wyborczą PiS-u.