Rzecznik rządu, Piotr Müller, został zapytany w rozmowie z Polsat News między innymi o to, czy zagłosuje za powołaniem komisji śledczej w sprawie afery taśmowej. - Od tego, by wyjaśniać takie rzeczy jest prokuratura. Z tego co wiem prokurator generalny Zbigniew Ziobro dziś pokaże część materiałów, aby rozjaśnić wątpliwości, które tworzy Donald Tusk - powiedział. - Gdy wybuchła afera taśmowa za czasów Donalda Tuska, to on był premierem, były wszystkie organy, które mogły to sprawdzić i jakoś wtedy on nie zweryfikował tej afery - dodał. - On tak naprawdę chce się przefarbować z prorosyjskiego działacza - zaznaczył i stwierdził, że "podnoszenie komisji śledczej po tylu latach, gdy są już wyroki w tej sprawie, jest zupełnie nieuzasadnione".

Rzecznik rządu wypowiedział się także na temat złożenia wniosku o wypłatę pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. - W tym momencie trwają negocjacje dotyczące aspektów technicznych rozliczania KPO - zapewnił. - Jak to zwykle z Unią Europejską bywa, gdy na jedną rzecz jest porozumienie, to okazuje się, że ktoś rozszerzająco próbuje niektóre rzeczy interpretować. Chcemy mieć pewność, że przy złożeniu wniosków ten temat będzie jasny i klarowny - podkreślił i dodał, że rząd "finalizuje kilka ustaw, które są obecnie procedowane".

Czytaj więcej

Piotr Müller: Polska i KE porozumiały się w sprawie Krajowego Planu Odbudowy

Mówiąc o "aspektach technicznych rozliczania KPO" Müller powiedział, że chodzi m.in. o kwestie związane z wymiarem sprawiedliwości. - Chcemy wiedzieć w jaki sposób Komisja Europejska chce oceniać np. to, czy w Polsce jest procedura dotycząca wznowienia postępowania w sprawach dyscyplinarnych, bo ona jest, a teraz słyszymy z ust niektórych urzędników UE, że jest ona niewystarczająca - stwierdził i wyraził nadzieję, że "wniosek uda się złożyć jeszcze w październiku. - Aczkolwiek w przypadku KE, to wiele rzeczy nie zależy od nas - przyznał.

Müller zapewniał również, że w Polsce nie zabraknie węgla. - Kluczowe jest natomiast to, żeby on był sprzedawany w równomierny sposób - powiedział. - Stąd te limity, które są wprowadzane w ramach sprzedaży, żeby można było zapewnić to minimum każdemu obywatelowi, a później stopniowo sprzedawać ten węgiel - dodał. - Większość wójtów, starostów burmistrzów to są dobrzy gospodarze. Oni sobie poradzą. Na co dzień prowadzą róże działania w zakresie polityki odpadowej, komunalnej - zaznaczył, odnosząc się do ustawy dotyczącej dystrybucji węgla przez samorządy. - Byłem teraz w powiecie bytowskim i jeden z wójtów pokazywał mi, w którym dokładnie miejscu ten węgiel będzie leżał, jak już do niego przyjedzie - stwierdził.