- To pytanie nie do mnie. Myślę, że z tym pytaniem powinien się zmierzyć pełnomocnik i ministerstwo, które jest za to odpowiedzialne. Ale mam nadzieję, że zgodnie z harmonogramem prac, ta inwestycja będzie zakończona jak najszybciej - odparła.
Nie wyobrażam sobie, aby KPO, albo jakiekolwiek inne środki były uzależniane od lubię-nie lubię, chce-nie chce, podoba mi się-nie podoba
Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju i technologii
Wiceminister zapytano też o rekomendację KE, by wstrzymać wypłatę środków z budżetu unijnego dla Węgier w ramach tzw. mechanizmu warunkowości, uzależniającego wypłatę środków od przestrzegania reguł praworządności przy wydatkowania unijnych środków.
- Ingerencja Brukseli i brak pomocniczości względem krajów, które przeszły pandemię, zrealizowały szereg projektów, wydaje się czymś bardzo niepokojącym, dla mnie wręcz niebezpiecznym. Jeśli chodzi o praworządność - nie wyobrażam sobie, aby KPO, albo jakiekolwiek inne środki były uzależniane od lubię-nie lubię, chce-nie chce, podoba mi się-nie podoba - odparła.
Kiedy więc pieniądze z Brukseli trafią do Polski?
- Dopóki nie będzie dobrej woli ze strony KE i braku chęci ingerencji w politykę krajową w Polsce, dopóty tych środków nie będzie. Ale to nie zwalnia nas z obowiązków, aby proces inwestycyjny trwał - odpowiedziała.