W środę mijają 42 lata od podpisania Porozumień Sierpniowych. Kolejny raz z tej okazji oddzielne uroczystości organizują władze Gdańska i Europejskie Centrum Solidarności oraz strona rządząca wraz z NSZZ "Solidarność".
W Gdańsku uczestnicy obchodów tradycyjnie przeszli przez bramę nr 2 Stoczni Gdańskiej. Wyjątkowo w wydarzeniu nie brał udziału były przewodniczący "S" i były prezydent Lech Wałęsa, który przebywa w sanatorium.
Czytaj więcej
Niebawem miną 42 lata, odkąd delegaci Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego na czele z Lechem Wałęsą złożyli podpisy pod porozumieniem gdańskim i tym samym zakończył się strajk w stoczni.
Podczas uroczystości organizowanych przez władze miejskie i ECS głos zabrała żona Lecha Wałęsy, Danuta. - Nieczęsto się zgadzałam z moim mężem, ale co do sztandaru "Solidarności" muszę się z nim zgodzić. Jak mówił, żeby zwinąć sztandary "Solidarności" i zostawić na dobre czasy, nie na czasy walki - powiedziała.
- Jak zwyciężyliśmy w '80 roku i w '89, jednak powinniśmy się zachować z godnością. Nie, (że) teraz rząd chce wygumkować Wałęsę, zniszczył Solidarność - dodała. - Obecna "Solidarność" to są złodzieje, którzy ukradli nam naszą "Solidarność" - mówiła Danuta Wałęsa.