To debata, o to w jaki sposób partia Jarosława Kaczyńskiego chce walczyć o zwycięstwo w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych - a raczej czy iść po pełną pulę jak w 2015 i 2019 roku, a może bardziej budować swoistą „arkę” - za pomocą powrotu do ostrego języka i stylu sprzed 2015 roku. To tego – jak wynika z informacji „Rz” - dotyczą wewnętrzne spotkania, o których w tych dniach piszą media.
Niektórzy nasi rozmówcy w PiS twierdzą, że politycy stojący w opozycji do Mateusza Morawieckiego, którzy obecnie mają skupiać się wokół wicepremiera Jacka Sasina, obstawiają, że przyszłoroczne wybory będzie bardzo trudno wygrać. Stąd konieczne jest, by partia postawiła na tożsamościowy język i twarde podejście – zbliżone do postawy Zbigniewa Ziobry, zwłaszcza jeśli chodzi o relację z Brukselą – po to, by dać jasny i czytelny przekaz tzw. twardemu elektoratowi.
– To w praktyce założenie, że po 2023 roku PiS będzie w opozycji - twierdzi jeden z naszych informatorów z klubu PiS. Narzędziem do budowy tej „arki” ma być też układ list wyborczych, z których „wyczyszczeni” mieliby być ludzie sytuujący się poza tożsamościowym kierunkiem. Temu służy też budowanie opowieści o Mariuszu Błaszczaku w roli premiera. - Można się zastanawiać, czy Błaszczak – jako szef rządu - byłby w ogóle w stanie zaadresować swoje przesłanie do kogokolwiek spoza rdzennego elektoratu PiS. A ten elektorat od 2015 roku uległ znacznym zmianom – wskazuje inny z naszych rozmówców.
Jak to wygląda w praktyce? Kierunek dyskusji widać najlepiej na przykładzie tzw. kamieni milowych. To Marek Suski (wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS, ale też członek utworzonej przez premiera Rady Doradców Politycznych) - używając w praktyce języka Zbigniewa Ziobry - miał na jednym ze spotkań powiedzieć, że zgodę na kamienie milowe mógł wydać tylko „rząd zdrady narodowej”. Przypomniano mu wtedy, że to rząd w którym do niedawna zasiadał prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Czytaj więcej
PiS reorganizuje struktury na czas kampanii. Na czele nowych okręgów wielu polityków młodego pokolenia. Ale będą mieć swoich opiekunów.