„Rząd na bruk, bruk na rząd”, „Tłuste koty do roboty”, „Ze wsi głosy wzięli, potem się wypięli” – to tylko niektóre z haseł czwartkowej demonstracji AgroUnii w Warszawie. Ulicami miasta – sprzed Pałacu Kultury pod Sejm i Kancelarię Premiera przeszło zdaniem organizatorów około tysiąca osób. W trakcie demonstracji przemawiał też Piotr Ikonowicz z Ruchu Sprawiedliwości Społecznej, wzięli w niej udział również przeciwnicy budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.
AgroUnia wybrała na termin demonstracji dzień, w którym zapadła kolejna decyzja Rady Polityki Pieniężnej o podwyższeniu stóp procentowych. – Nie ma czasu! – mówi „Rzeczpospolitej” Kołodziejczak. I podkreśla, że rolnicy chcieli podjęcia bardzo zdecydowanych działań, jeśli chodzi o ukraińskie zboże w kraju. – Rolnicy chcieli organizować protesty w Polsce i blokować tory ze zbożem z Ukrainy. Odpowiedziałem stanowczo, że nie będziemy tak robić i jedziemy do Warszawy – tłumaczy lider AgroUnii, który w czwartek spotkał się z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim i senatorem niezależnym Krzysztofem Kwiatkowskim. Jak informował wcześniej Kołodziejczak, dokumenty w kluczowych dla niego sprawach wysłał wcześniej m.in. do wicepremiera Henryka Kowalczyka i prezesa NBP Adama Glapińskiego, ale delegację AgroUnii przyjął w czwartek tylko Senat.
Sok bez wyzysku
W połowie marca tego roku AgroUnia została zarejestrowana jako partia polityczna. W ostatnich miesiącach po zniesieniu pandemicznych obostrzeń Michał Kołodziejczak objeżdża Polskę i buduje struktury w terenie. Wszystko w ramach rozkręcającej się kampanii wyborczej przed przyszłorocznych wyborami parlamentarnymi.
Czytaj więcej
Podnoszenie stóp procentowych nas dobija i wygania nas z domu, wygania nas do polityki, wygania nas do działań na ulicy - powiedział w rozmowie z Onetem Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii, przed zaplanowanymi na czwartek protestem rolników w Warszawie i posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej.
Co dalej? – Od początku sierpnia rozpoczynamy cykl spotkań w całym kraju. Ja sam chcę odwiedzić w samym sierpniu ponad 100 miejsc. Narzucamy szybkie tempo – mówi nam Kołodziejczak. AgroUnia chce też dotrzeć do wyborców ze swoją gazetą. – W lipcu zaczynamy kolportaż „AGROgazety” i reaktywowanego pisma „Robotnik”, z tekstami najlepszych intelektualistów. Będziemy też organizować spotkania przy „soku bez wyzysku", wyciskanym z owoców, a nie z rolnika. To będzie nasz „firmowy”, AGROunijny, ekologiczny sok jabłkowy, którego sprzedaż uruchomimy już niedługo – mówi nam Kołodziejczak o formacie spotkań z wyborcami.